W dodatku coraz trudniej o inwestycje, które są pewne jak depozyty i przynoszą wysoki dochód. Wzrost inflacji to także zła wiadomość dla klientów, którzy posiadają kredyty hipoteczne w złotych. Rada Polityki Pieniężnej najprawdopodobniej bowiem nie podejmie kolejnej w tym roku decyzji o cięciu stóp procentowych, a to oznacza, że raty kredytów nie spadną.
Dziś Główny Urząd Statystyczny opublikuje dane o inflacji w marcu. Ekonomiści są zdania, że liczona rok do roku wyniosła 3,4 proc. Natomiast Ministerstwo Finansów szacuje ją na 3,5 proc. Będzie to drugi miesiąc z rzędu wzrostu cen. Już w ubiegłym miesiącu wyniósł on 3,3 proc., gdy jeszcze do stycznia inflacja spadała. Mało tego, część ekonomistów jest zdania, że jeszcze w tym miesiącu inflacja może skoczyć nawet do 3,7 proc. Jej zmniejszenie się zobaczymy zaś dopiero w maju lub czerwcu.
– Wyższa inflacja spowodowana jest drożejącą żywnością, a także osłabieniem złotego, co wpływa na wzrost cen towarów z importu – mówi Marek Rogalski, analityk DM BOŚ. Podkreśla, że z produktów żywnościowych drożeje przede wszystkim wieprzowina, bo jej pogłowie znacząco spadło, a także owoce i warzywa, co jest czynnikiem sezonowym.
– Wiosną weszły także nowe kolekcje odzieży, które są droższe niż wyprzedawane zimowe ubiory, co także wpłynęło na inflację. Do tego drożały paliwa – dodaje Jacek Wiśniewski, główny ekonomista Raiffeisen Banku.
Wysoka inflacja spowoduje, że najprawdopodobniej w tym miesiącu RPP nie podejmie decyzji o obniżce stóp procentowych.
– Decyzja o cięciu spowodowałaby spadek niektórych stóp poniżej poziomu inflacji. A na to rada się nie zdecyduje – uważa Piotr Kuczyński, główny analityk Xelion. To oznacza zahamowanie spadku rat kredytów hipotecznych w złotych.
Ale najbardziej negatywnie rosnąca inflacja przekłada się na stan naszych oszczędności. Jeszcze w ubiegłym roku, gdy ceny spadały, a banki podnosiły oprocentowanie lokat – nawet do ponad 8 proc. w skali roku – depozyty przynosiły realny zysk. Teraz instytucje finansowe obniżają odsetki. – Obecnie lokata oprocentowana na poziomie 4,5 proc. jest na granicy opłacalności. Trzeba bowiem od zysku nie tylko odjąć efekt inflacji, ale i 19-procentowy podatek Belki płacony od dochodów kapitałowych – zauważa Kuczyński.
Tymczasem już tylko nieliczne banki oferują oprocentowanie w skali roku na poziomie 6 proc. i wyższym. Zdecydowana większość ma je w przedziale 4-5 proc.
– Dlatego teraz rozsądny inwestor powinien wybrać raczej lokaty trzymiesięczne. Na rynku jest przynajmniej 20 ofert takich depozytów oprocentowanych od 6 do 8 proc. w skali roku – uważa Marek Rogalski. – Natomiast jeśli ktoś upiera się, by trzymać pieniądze na lokacie dłużej niż przez kwartał, to powinien wybierać spośród ofert o zmiennym oprocentowaniu, które jest indeksowane do inflacji – dodaje.
Marek Rogalski sugeruje zainteresowanie się również obligacjami – oprocentowanie dwulatek jest na poziomie 5,5 proc., a papierów długoterminowych nawet ponad 6 proc. Uważa także, że warto zwrócić uwagę na inwestycje giełdowe. Jak zaznacza, druga propozycja skierowana jest wyłącznie do odważnych inwestorów, mających czas śledzić sytuację na rynku i odpowiednio na nią reagować. Analitycy są bowiem przekonani, że giełda do końca półrocza będzie rosła. Co dalej, nie wiadomo.
Beata Tomaszkiewicz