Światowa branża motoryzacyjna pogrążyła się w głębokim kryzysie. Na jej ratunek ruszyły państwa, przeznaczając na ten cel ok. 50 mld dolarów w formie bezpośrednich subsydiów. Z pomocy zagranicznych rządów korzystają nie tylko ich rodzimi producenci, lecz także polscy dealerzy samochodowi – oceniają eksperci firmy doradczej Deloitte.
Różne formy pomocy mające na celu pobudzenie popytu rynkowego okazały się dla branży motoryzacyjnej ostatnią deską ratunku. Jednak momentem zwrotnym w kontekście globalnym będzie powrót klientów do salonów samochodowych. Zdaniem ekspertów Deloitte, żeby się tak stało, w parze z działaniami stymulującymi popyt powinny też iść środki poprawiające zaufanie konsumentów, rozwiązania ułatwiające dostęp do kredytów na zakup aut oraz plany inwentaryzacyjne dilerów.
W Polsce wyniki branży motoryzacyjnej kształtują się odmiennie od rezultatów globalnych. Na przekór pogarszającym się nastrojom konsumenckim i utrudnionemu dostępowi do finansowania sprzedaż nowych samochodów w naszym kraju w lutym 2009 r. wzrosła o ponad 7 proc. w stosunku do ubiegłego roku!
„Paradoksalnie, największym sprzymierzeńcem rodzimych dealerów samochodowych okazał się rząd… niemiecki. Władze w Berlinie wprowadziły jednorazowe premie w wysokości 2,5 tys. euro za złomowanie starego auta i zakup nowego. Nie sprecyzowały jednak miejsca dokonania dotowanego zakupu. Rozwiązanie to spowodowało masowe zjawisko re-eksportu nowych aut z Polski do Niemiec” – mówi Przemysław Kromer, menedżer w dziale doradztwa finansowego Deloitte. „Z uwagi na niski kurs złotego względem euro, kupno nowego auta w Polsce jest korzystniejsze od zakupu takiego samego pojazdu w salonie niemieckim. Dlatego wielu Niemców kupuje nowe samochody właśnie w Polsce. Zjawisko re-eksportu szacuję obecnie nawet na poziomie 10 proc. całkowitej sprzedaży nowych samochodów w naszym kraju”
Dodatkowym bodźcem wspierającym naszą branżę samochodową może być wprowadzona przez polski rząd nowelizacja przepisów o akcyzie. „Zgodnie z jej postanowieniami nowe auta mają być obłożone niższym podatkiem, a używane wyższym. Choć zmiana ta nie stanowi bezpośredniego wsparcia dla producentów, gdyż nasz budżet nie stać na takie działania, to może ona zarówno pozytywnie stymulować popyt na nowe samochody, jak i ograniczyć zanieczyszczenie środowiska” – zauważa Marek Turczyński, dyrektor w dziale Audytu.
Eksperci Deloitte przypominają, że podstawą działania branży jest innowacja. Dlatego według Turczyńskiego ustawodawcy, przyznając tak ogromne kwoty na pomoc adresowaną bezpośrednio do producentów albo na stymulację popytu, powinni jasno określić cele, jakie chcą poprzez to osiągnąć. – Przecież oprócz ratowania miejsc pracy można polepszyć jakość środowiska naturalnego (np. poprzez. promowanie wymiany starych aut na nowe) lub też zachęcić firmy do inwestowania w innowacyjne formy napędu samochodów” – dodaje Marek Turczyński.
Źródło: Deloitte