Od wielu tygodni temat opcji walutowych nie znika z mediów. Przypomnijmy, że chodzi o opcje walutowe, opcje kupna, wystawione przez przedsiębiorstwa. Komisja Nadzoru Finansowego oszacowała w zeszłym roku potencjalne straty przedsiębiorstw z tych opcji na 5,5 mld zł. Niedawno Zbigniew Jakubas poinformował, że jego zdaniem straty mogą sięgnąć 20 mld zł.
Jeszcze w grudniu 2008 Ministerstwo Gospodarki postanowiło zmierzyć się z tym problemem i opublikowało poradnik zawierający zbiór kruczków prawnych, które miały pomóc przedsiębiorstwom w uniknięciu skutków prawnych zawartych transakcji. Dość szybko okazało się, że porady te są niewiele warte. Ministerstwo Gospodarki, jak się okazało, nie spoczęło na laurach. Najnowszy pomysł, omawiany na przedwczorajszym posiedzeniu rządu, polega na podjęciu działań legislacyjnych zmierzających do unieważnienia tych z opisywanych wyżej transakcji, które były niezgodne z dyrektywą MiFID. Pomińmy potencjalny wydźwięk międzynarodowy takiego posunięcia, problemy z ustaleniem, czy dana transakcja była czy nie była zgodna z MiFID, kwestie działania prawa wstecz i skupmy się na konsekwencjach finansowych.
Czy straty znikną? Niestety nie. Banki, kupując od klientów opcje, zobligowane były do zamykania pozycji walutowych na rynku kasowym, przy czym wartość zbytej waluty wynikała ze współczynnika delta, czyli wrażliwości zmiany wartości opcji na zmianę kursu euro. Proces delta hedging prowadzony jest od pierwszego do ostatniego dnia trwania opcji. W rezultacie, jeśli opcje nie zostaną rozliczone, banki będą musiały odkupić na rynku pełną wartość walut zbytych w procesie zabezpieczania pozycji, czyli w praktyce prawie nominał kontraktu. Poniosą wówczas straty w wysokości różnicy pomiędzy średnim kursem sprzedaży walut a kursem kupna. Zakładając, że umowa została zawarta 01.07.2008 na rok i opiewała na kupno euro po 3,6 zł, to szacowany średni kurs sprzedaży tej waluty przez bank w ramach delta hedgingu wyniósłby ok. 3,62 zł i na dzień dzisiejszy strata banku wyniosłaby ok. 790 tys zł. za każdy milion euro umowy opcji.
Widać więc dokładnie, że w interesie banków jest znalezienie jakiegoś rozwiązania, gdyż masowa niewypłacalność wystawców opcji doprowadziłaby do gigantycznych strat po stronie banków. Opcja narzucenia rozwiązania przez władze jest opcją najgorszą, toksyczną.
Grzegorz Zatryb, Strefa Finansow
Źródło: Strefa Finansów Sp. z o.o.