Ostatni dzień pierwszego tygodnia lutego przyniósł z dawna oczekiwane przez wielu polskich inwestorów odreagowanie. Złoty zaczął odzyskiwać grunt, giełda wzrosła a ceny obligacji powróciły do trendu wzrostowego. Początek miesiąca należał do najtrudniejszych okresów dla polskich rynków, szczególnie dla walutowego.
Utrata wartości złotego związana jest przede wszystkim z ucieczką kapitału od aktywów ryzykownych. Nie sposób zaprzeczać faktom – Polska zaliczana jest do grupy rynków wschodzących. Trudno jednak także uniknąć wrażenia, że skala wyprzedaży polskich aktywów nijak się ma do ryzyka, jakie ze sobą niosą. Odrzucając kuszące spiskowe teorie trzeba wskazać relatywnie wyższą płynność polskiego rynku pozwalającą na wycofanie aktywów bez nadmiernych strat, które pojawiają się zawsze na rynkach niepłynnych, jako zasadniczy powód nieproporcjonalnie dużej przeceny złotego. Jak zwykle w takich sytuacjach pojawiają się także spekulanci i to zapewne ich gra na osłabienie złotego nadała taką dynamikę spadkom. Wiele wskazuje na to, że wahadło zmian dotarło już do skrajnie lewego położenia. Na pewno tak jest od strony fundamentalnej, ale wygląda na to, że także krótkoterminowy kapitał doszedł do tego samego wniosku. Wyceny polskich aktywów są bardzo atrakcyjne dla inwestorów lokujących euro lub dolary. W mniejszym stopniu dotyczy to giełdy, bardzo wysoko skorelowanej z głównymi rynkami. Kapitał popłynie przede wszystkim na rynek obligacji, który w ostatnich dniach także nie uniknął przeceny. Rentowności w sektorze 10-lat wzrosły o 50 punktów bazowych w okresie od początku roku do ostatniego czwartku. Ale już w piątek spadły o 12 punktów. Niejako po drodze ofiarą złego sentymentu padł środowy przetarg obligacji skarbowych.
Dość prawdopodobnym scenariuszem na najbliższe dni wydaje się szybkie umocnienie złotego o kolejne kilkanaście groszy w stosunku do głównych walut, a następnie stabilizacja na poziomie 3,40 zł za dolara i 4,40 zł za euro przy założeniu utrzymania się kursu EUR/USD na poziomie 1,2950. Zagrożeniem dla tego scenariusza jest pojawienie się nowych informacji lub plotek (raczej plotek). Niewiadomą jest także poziom „stop-loss’ów” ustalonych przez posiadających krótkie pozycje w naszej walucie. Przełamanie tego poziomu może spowodować znacznie silniejsze umocnienie złotego.
Grzegorz Zatryb, Strefa Finansow
Źródło: Strefa Finansów Sp. z o.o.