Paweł Wypych, doradca prezydenta, twierdzi, że wątpliwości głowy państwa dotyczą braku odpowiedniej waloryzacji świadczeń z II filara.
Towarzystwa emerytalne natomiast kończą przygotowania do wypłaty emerytur. Będą one – za pośrednictwem ZUS-u – wypłacać tzw. emerytury okresowe należne każdemu do 65. roku życia.
Wciąż testowany jest system do komunikacji towarzystw z ZUS-em. „W czasie tworzenia oprogramowania i analizy interfejsu pojawiły się wątpliwości, które wpływają na przygotowanie oprogramowania. Wysłaliśmy zapytanie do ZUS i czekamy na odpowiedź – mówi Konrad Biedul z zarządu PTE Warta.” W razie kłopotów technicznych towarzystwa rzekomo opracowały procedury postępowania.
Koszt przygotowania się do wypłat szacuje się na kilkaset tysięcy złotych. Do tego należy doliczyć koszty bieżącej obsługi wypłat, ale nie będą one wysokie. Z danych PTE wynika, że w przyszłym roku wiek emerytalny (60 lat) osiągnie tylko ok. 2 tys. kobiet. Izba PTE szacuje, że połowa uprawnionych do emerytury klientów może w 2009 r. otrzymać świadczenie z funduszy.
„Przeciętnie mają one na koncie od kilku do kilkudziesięciu tysięcy złotych. Ale zdarzają się rachunki, w których oszczędności wynoszą grubo ponad 60 tys. zł (CU, PZU Złota Jesień), a nawet ponad 70 tys. (ING). Stan kont członków OFE zależy od wysokości wpłacanych składek, wyników inwestycyjnych OFE oraz tego, czy ZUS regularnie przekazywał składki. – Może się zdarzyć, że pierwsze wypłaty środków pojawią się dopiero pod koniec pierwszego kwartału przyszłego roku – mówi Marek Sakowski, wiceprezes Pekao PTE. Zwłaszcza że waloryzacja emerytury z ZUS następuje w marcu.” – czytamy w „Rzeczpospolitej”.
Około 700-800 kobiet, a więc 40 proc. uprawnionych, nie otrzyma jednak emerytury okresowej z OFE. Środki zgromadzone na koncie w OFE trafią do ZUS i zwiększą świadczenie z I filara. Izabella Malinowska, dyrektor w PTE Generali, mówi, że „emerytura okresowa jest wypłacana, jeżeli kwota środków zgromadzonych na rachunku członka OFE jest równa lub wyższa od dwudziestokrotności kwoty dodatku pielęgnacyjnego. Są to 3263 zł.”
„Rzeczpospolita” zadaje pytanie – „Czy bessa mogła spowodować takie obniżenie oszczędności na koncie w OFE, które spowodowało, że zamiast na emeryturę okresową, pieniądze trafią do ZUS? – Analizując obecną bessę i spadek wartości naszej jednostki, to cztery osoby mogłyby uniknąć zwrotu środków do ZUS z 40, czyli 10 proc. – mówi Konrad Biedul z PTE Warta. Jeśli przełożyć to na cały rynek, około 70 – 80 kobiet nie dostanie emerytury okresowej przez trwającą bessę.”
Więcej na ten temat w artykule Katarzyny Ostrowskiej „Wkrótce emerytury z OFE” w dzisiejszym wydaniu „Rzeczpospolitej”.
KW