W listopadzie 2008 r. Ministerstwo Finansów oferowało inwestorom indywidualnym cztery typy obligacji skarbowych: dwuletnie DOS1110, trzyletnie TZ1111, czteroletnie COI1112 oraz dziesięcioletnie EDO1118. Sprzedaż była prowadzona za pośrednictwem placówek PKO BP, przez telefon oraz przez Internet. W sumie inwestorzy kupili ponad 5,6 mln sztuk papierów, każdy o wartości nominalnej 100 zł. To o 1,6 mln sztuk więcej, niż w listopadzie 2007 r.
Licząc od stycznia br., sprzedaż obligacji przekroczyła w tym roku już 5,7 mld zł. Ostatni raz tak dużym zainteresowaniem papierami wartościowymi mieliśmy do czynienia w 2004 r. Dla porównania, w całym 2007 r. popyt na papiery skarbowe wyniósł 2,86 mld zł, a w roku 2006 – niespełna 4,2 mld zł.- Wydaje się, że na koniec roku sprzedaż może sięgnąć nawet 7 mld zł. Rekordowe dane dowodzą, że w obecnej sytuacji na rynkach finansowych Polacy szukają pewnych form oszczędzania, a rządowe papiery są przecież najbezpieczniejsze – mówi Anna Suszyńska, Zastępca Dyrektora Departamentu Długu Publicznego w Ministerstwie Finansów.
Obligacje dwuletnie za 302,8 mln zł
W listopadzie największym zainteresowaniem, podobnie zresztą, jak w innych miesiącach, cieszyły się „dwulatki” o stałym oprocentowaniu. Sprzedaż tych obligacji wyniosła 302,8 mln zł, wobec 601mln zł w październiku. Dla wielu oszczędzających „dwulatki” są ciekawą propozycją – tym bardziej, że oprocentowanie listopadowej serii zostało podniesione do 6,25 proc. w skali roku, z 5,8 proc. miesiąc wcześniej.
Kupon dwuletnich papierów jest stały, co oznacza, że ich nabywcy mogą liczyć na pewny zysk 12,89 zł po zakończeniu pełnego okresu oszczędzania. –„Dwulatki” są traktowane przez klientów jako alternatywa dla lokat w instytucjach komercyjnych. Oszczędzający cenią sobie pewność, że państwo zwróci zainwestowaną sumę wraz z odsetkami, a sama formuła oszczędzania nie kryje żadnych niespodzianek – tłumaczy Małgorzata Jabłońska, Dyrektor Sprzedaży Domu Maklerskiego PKO BP.
Według danych DM PKO BP, papiery dwuletnie kupiło w październiku około 10,1 tys. osób, podobnie zresztą, jak miesiąc wcześniej. Niemal 40 proc. popytu wygenerowały osoby, które miały już rządowe obligacje i skorzystały z opcji zamiany zapadających papierów na nowe. Taka operacja pozwala na uzyskanie 10-gr dyskonta na każdą nowo kupowaną obligację.- To dowód na to, że osoby, które już raz powierzyły pieniądze Skarbowi Państwa, ponownie wybierają naszą ofertę – mówi Anna Suszyńska. Typowy inwestor nabył przeciętnie około 500 sztuk „dwulatek”.
Statystyki sprzedaży w listopadzie pokazują, że w przypadku „dwulatek” liczba kupujących je kobiet przekroczyła liczbę mężczyzn (odwrotnie, niż w przypadku innych typów obligacji). To oznacza powrót do widocznego wcześniej trendu. Jedynie w rekordowym pod względem popytu październiku wśród kupujących „dwulatki” było więcej mężczyzn, niż kobiet. W listopadzie najwięcej papierów dwuletnich (23,3 proc.) trafiło do mieszkańców województwa mazowieckiego.
„Trzylatki” nowej serii
Listopad był pierwszym miesiącem sprzedaży „trzylatek” serii TZ1111, oprocentowanych przez pierwsze pół roku oszczędzania na poziomie 6,38 proc. (w skali rocznej). Popyt wyniósł 118,2 mln zł, wobec 176,5 mln zł w październiku. – Zwykle najwięcej nabywców pojawia się w pierwszym miesiącu oferty nowej serii. Są to te osoby, które decydują się na opcję zamiany, jak i nowi kupujący, których przyciąga oprocentowanie – ocenia Małgorzata Jabłońska, Dyrektor Sprzedaży Domu Maklerskiego PKO BP. I rzeczywiście, inwestorzy zamieniający stare papiery na nowe wygenerowali w listopadzie 43 proc. popytu na „trzylatki”.
Obligacje trzyletnie jako jedyne ze wszystkich typów papierów skarbowych oferowanych inwestorom detalicznym mają charakter rynkowy. Oznacza to, że można nimi obracać na Giełdzie Papierów Wartościowych lub na rynku MTS-CeTO. Rynkowy charakter wynika również z faktu, że w kolejnych półrocznych okresach oprocentowanie obligacji wyznaczane jest na bazie stawki międzybankowej WIBOR 6M.
„Czterolatki” wciąż cieszą się zainteresowaniem
Sprzedaż obligacji czteroletnich sięgnęła w listopadzie 62,7 mln zł, wobec 123,7 mln zł w październiku. Inwestorów przyciągnęło oprocentowanie tych papierów sięgające 7 proc. w skali roku. W sumie „czterolatkami” zainteresowało się ponad 1,5 tys. osób.
Obligacje te są indeksowane inflacją i przynoszą odsetki co roku. Oprocentowanie w kolejnych latach uzależnione jest od poziomu inflacji. – Konstrukcja obligacji, która zakłada wypłatę odsetek uwzględniających inflację plus marżę 2,5 proc. pozwala zabezpieczyć się na wypadek wzrostu cen – mówi Aneta Kopera, Naczelnik Wydziału Rynku Instrumentów Detalicznych w Departamencie Długu Publicznego w Ministerstwie Finansów.
Eksperci przypominają, że jeszcze w ubiegłym roku nic nie wskazywało, że papiery czteroletnie zyskają swoich zwolenników. Ich sprzedaż w całym 2007 r. wyniosła 142,3 mln zł. Po jedenastu miesiącach tego roku jest to już 740,9 mln zł. – W momencie, kiedy inflacja była niska, wielu osobom wydawało się, że obligacje czteroletnie nie były zbyt opłacalne, gdyż papiery o stałym oprocentowaniu przynosiły wyższy dochód. Kiedy dynamika cen okazała się wyższa, odsetki od czterolatek także wzrosły – mówi Aneta Kopera.
Papiery dziesięcioletnie za 76,1 mln zł
W październiku nabywców znalazły papiery dziesięcioletnie o wartości nominalnej 76,1 mln zł w porównaniu do 218,6 mln zł w październiku. Ich oprocentowanie jest najwyższe spośród wszystkich papierów detalicznych proponowanych przez Ministerstwo Finansów i wynosiło 7,5 proc. w pierwszym, rocznym okresie odsetkowym. W ten sposób resort premiuje długi okres oszczędzania. Odsetki, jakie przynoszą papiery dziesięcioletnie, są co rok kapitalizowane, co dodatkowo zwiększa ich zyskowność. Ich wypłata odbywa się wraz z wykupem po 10 latach.
Oprocentowanie zmienia się co rok i zależy od stopy inflacji, powiększonej o marżę 2,75 proc.
Możliwe jest wycofanie się z inwestycji, wtedy kwota należnych odsetek pomniejszana jest o 1 zł od każdej sztuki posiadanej obligacji (podobny mechanizm przewidziano w przypadku papierów dwu- i czteroletnich).
„Dziesięciolatki” można nabywać również w ramach Indywidualnego Konta Emerytalnego i korzystać dzięki temu z przysługującej ulgi podatkowej. W 2008 r. limit wpłat na IKE, ustalony przez Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej, wynosi 4055,12 zł. W ramach programu można więc kupić 40 obligacji EDO, które będą później zwolnione z podatku od zysków kapitałowych. – Dla osób, które chcą odłożyć pieniądze na zwiększenie przyszłej emerytury, to bardzo atrakcyjna oferta a jednocześnie ostatni dzwonek aby skorzystać z tegorocznego limitu – mówi Anna Suszyńska. Co ciekawe, w przypadku „dziesięciolatek” najczęściej średnia wielkość zakupu nie przekracza 50 sztuk papierów, inaczej, niż w przypadku „dwulatek”.
Grudniowa oferta obligacji Ministerstwa Finansów
Przez cały grudzień Ministerstwo Finansów oferuje inwestorom indywidualnym papiery o tym samym oprocentowaniu, co w listopadzie. Przedstawiciele resortu oceniają, że skarbowe papiery w dalszym ciągu znajdować będą coraz więcej nabywców. – Utrzymująca się niestabilność na światowych rynkach finansowych zachęca do skierowania uwagi na obligacje. A prosta forma zakupu może przyciągać nowych nabywców – mówi Anna Suszyńska, Zastępca Dyrektora Departamentu Długu Publicznego w Ministerstwie Finansów.
* – oprocentowanie w skali roku, w pierwszym okresie odsetkowym