Na wykresach cenowych oraz wskaźnikach finansowych można zauważyć pewne zmiany, być może mające wpływ na to, co będzie działo się w najbliższych tygodniach.
Po czwartku zaczął spadać indeks VIX, będący miarą zmienności rynków finansowych. Późniejszy jego spadek dowodzi, że rynki zaczęły się uspokajać i ryzyko nieco spadło. Dziś jego wartość jest niższa o 20% od maksimum. W czwartek osiągnął on rekordową wartość, ponad 80.
Na wykresie obrazującym wartość dolara amerykańskiego wobec koszyka najważniejszych walut widzimy punkt zwrotny od 20 listopada. Euro zyskało już ponad 4% w stosunku do amerykańskiej waluty.
Jak słabnie dolar to drożeje złoto – to się zazwyczaj sprawdza. Po wystartowaniu z poziomu 740 dolarów jego notowania szybko wzrosły i pomimo przerwy weekendowej wynoszą dziś około 820 dolarów. Za złotem ruszyły srebro i platyna a także miedź, która jest droższa o około 15% niż w ubiegłym tygodniu. Początek ostatniej dekady listopada oznacza zatrzymanie spadków a nawet 10-porcentowe odbicie od dołka cenowego ropy naftowej.
Po 20 listopada odżyły giełdy na świecie. Miły prezent otrzymali inwestorzy za Oceanem, gdzie S&P500 wzrósł o 13%. Od fatalnego czwartkowego zamknięcia indeks WIG20 zyskał 10%.
Nie muszą te wydarzenia oznaczać trwałej zmiany, lecz od początku trzeciej dekady kilka wskaźników zmieniło orientację na bardziej przyjazną. Czyżby Święty Mikołaj przyszedł wcześniej, niż to czynił w poprzednich latach, chcąc zabrać na rajd wszystkich inwestorów? Tu można mieć jeszcze wątpliwości, lecz nie może ich mieć Citigroup, do którego w miniony weekend zawitał już Mikołaj, i to ze sporym workiem prezentów, czego wszystkim życzę.
Jan Mazurek