W opublikowanym wczoraj raporcie analitycy JP Morgan napisali: „Główną walutą, w której obecnie widzimy słabość, jest złoty. (…) Polska wydaje się mieć mniejszą poduszkę niż Węgry i w razie kryzysu zostałaby prawie bez rezerw” – podaje „Rzeczpospolita”.
„JP Morgan to największy bank w USA. Według jego analityków w ostatnim czasie bardzo szybko rósł krótkoterminowy dług zewnętrzny Polski. Wylicza, że w przyszłym roku możemy być zmuszeni spłacić 96,3 mld dol. Tymczasem rezerwy walutowe wynoszą tylko 59,5 mld dol., a trzeba jeszcze finansować import (19,6 mld dol.) Zdaniem JP Morgan Polska może pożyczyć z MFW do 12,8 mld dol. i odsunąć spłatę połowy krótkoterminowego długu. Jednak nawet w przypadku takiego scenariusza zostanie nam zaledwie 4,5 mld dol. rezerwy. Węgrom w podobnej sytuacji zostałoby 14 mld dol., Czechom 23,7 mld dol. – W razie kryzysu Polska miałaby więc największe problemy z pozyskaniem finansowania – uważa JP Morgan.” – czytamy dalej.
Polscy ekonomiści są oburzeni raportem. Oceniają go jako nierzetelny i niegodny profesjonalnych analityków. Janusz Jankowiak, główny ekonomista Polskiej Rady Biznesu, uważa, że Amerykanie wykorzystali nieaktualne dane. „– O tym, że krótkoterminowe zadłużenie przekroczyło poziom rezerw dewizowych, wiadomo było już w połowie roku. Wynikało to z wysokiej, 40-proc., dynamiki przyrostu kredytów w walutach obcych. Od tego czasu akcja kredytowa bardzo mocno osłabła.” – czytamy w „Rzeczpospolitej”.
Niektórzy analitycy twierdzą nawet, że raport miał na celu osłabienie kursu złotego. Na szczęście nie przyniósł spodziewanego efektu. Z powodu spowolnienia popytu wewnętrznego i ograniczeń w udzielaniu kredytów agencja Standard&Poor’s zrewidowała wczoraj perspektywę ratingu zadłużenia długoterminowego Polski w walucie zagranicznej z pozytywnej do stabilnej. Jednak w jej ocenie Polska uniknie recesji, a wzrost PKB w 2009 r. wyniesie ok. 4 proc.
Więcej na ten temat w artykule Elżbiety Glapiak „JP Morgan chciał uderzyć w złotego?” w dzisiejszym wydaniu „Rzeczpospolitej”.
KW