Niebawem minie rok od czasu, gdy ostatni kredytobiorcy zaciągnęli zobowiązanie z rządowym programem „Rodzina na swoim”. Choć umowy już zostały podpisane, jeszcze przez kilka lat na każdym kredytobiorcy ciąży obowiązek podporządkowania się regułom, na które w zamian za tańszy kredyt musiał się zgodzić.
Dzięki programowi „Rodzina na swoim” możliwe było zaciągnięcie kredytu hipotecznego z dopłatami do pierwszych 96 rat zobowiązania. W efekcie docelowa rodzina (a z czasem także singiel) mogła w skali całego zobowiązania zaoszczędzić kilkadziesiąt tysięcy złotych. Beneficjenci RnS powinni pamiętać, na co się zgodzili, by otrzymać preferencyjny kredyt. Przypomnijmy zatem, czego w tych pierwszych latach kredytowania robić nie wolno.
Nie możesz zostać właścicielem innej nieruchomości mieszkalnej
Zgodnie z fragmentem stosownej ustawy o wsparciu rodzin, jedną z ważniejszych zasad, o których kredytobiorcy muszą pamiętać, jest brak możliwości uzyskania prawa własności lub współwłasności innej nieruchomości mieszkalnej – mowa tu o mieszkaniu lub domu. Oznacza to, że by nie stracić dopłat, zakup nieruchomości przez beneficjenta RnS jest możliwy dopiero po 8 latach kredytowania, czyli wtedy, gdy zakończą się dopłatydo rat zobowiązania.
Nie możesz wynająć kredytowanej nieruchomości
Czy to mieszkanie, czy dom jednorodzinny, czy nawet jedno pomieszczenie – nieruchomość zakupiona z pomocą RnS nie może zostać wynajęta innym osobom.
Jeśli bank dowie się o złamaniu zasady, o której mowa w ustawie, tj. zmieniony zostanie sposób użytkowania lokalu mieszkalnego lub domu z docelowego, mającego na celu zaspokojenie własnych (kredytobiorcy) potrzeb mieszkaniowych, właściciel nieruchomości straci dopłaty
Firma w mieszkaniu z RnS – tak, ale ostrożnie
Kredytobiorcy muszą pamiętać o tym, że w czasie obowiązywania „Rodziny na swoim” zmianie nie może ulec rodzaj lokalu – przez pierwszych osiem lat nieruchomość musi on pozostać wyłącznie lokalem mieszkalnym. Nie ma możliwości wyodrębnienia choćby części mieszkania lub domu na cele użytkowe.
Jeśli jednak kredytobiorca myśli o założeniu firmy – nic straconego. Ministerstwo wyjaśnia bowiem, że istnieje możliwość zarejestrowania firmy w miejscu zamieszkania, ponieważ taka formalność nie oznacza jednocześnie zmiany sposobu użytkowania lokalu na inne niż zapisane w umowie cele.
Rozwód nie spowoduje wielkich zmian w kwestii dopłat
W trakcie ośmioletniego zobowiązania odgrywać się mogą różne scenariusze życia. Zaciągający zobowiązanie małżonkowie mogą się rozejść, a w tym przypadku – umowa zaciągniętego programu poddana będzie pewnym modyfikacjom, jednak nie oznacza to wstrzymania dopłat.
Zgodnie z wypowiedzią Ministerstwa Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej, po ustaleniu stosownego planu z bankiem, z którego oferty kredytobiorcy skorzystali, możliwe będzie dalsze korzystanie z „Rodziny na swoim”.
Czy można obejść wymogi BGK?
Podpisując umowę, kredytobiorca wiedział, jakie będą konsekwencje działania wbrew niej. Na ewentualne pytanie – „jak bank ma się dowiedzieć, że zrobiłem coś wbrew regułom gry?” odpowiada fragment ustawy. Czytamy w nim: w przypadku niewykonania obowiązku poinformowania instytucji udzielającej kredytu na piśmie o zachodzących zmianach dotyczących statusu kredytobiorcy, instytucja ustawowo upoważniona do udzielania kredytów wypowiada umowę kredytu preferencyjnego i wynikającą z tej umowy wierzytelność stawia w stan natychmiastowej wymagalności.
Nie warto bagatelizować nakazu poinformowania instytucji o zmianach. Jeśli w ciągu 14 dni kredytobiorca zatai np. fakt posiadania innej niż kredytowanej nieruchomości, będzie musiał liczyć się z oddaniem otrzymanych do tej pory środków wraz z pokryciem ewentualnych kosztów postępowania egzekucyjnego. Jeśli kredytobiorca zgłosi sytuacje, o których mowa w ustawie, nie będzie musiał obawiać się wizji oddania dotychczas otrzymanego dofinansowania, a jedynie straci dalsze, niewypłacone jeszcze środki.
Zgodziłeś się – musisz zaakceptować warunki
Trzeba pamiętać, że podpisanie umowy z bankiem to nie wszystko. „Rodzina na swoim” zobowiązała kredytobiorców do przestrzegania konkretnych zasad. Ci, którym nie przypadły one do gustu, mogli sięgnąć po zwykły kredyt, odmawiając sobie kilkuset złotych miesięcznej dopłaty, ale mając za to wolną rękę w kwestii zarządzania nieruchomością.
Masz dodatkowe pytania, wątpliwości? Zachęcam do kontaktu – [email protected].
Hanna Hylińska,
redaktor Bankier.pl