„Spadek cen nieruchomości i podwyższenie limitów pozwalających ubiegać się o dopłatę do kredytu mieszkaniowego zwiększy zainteresowanie rządowymi dopłatami do kredytów. – Zakup mieszkania finansowanego preferencyjnym kredytem stał się bardziej dostępny – mówi Ewa Balicka-Sawiak z Banku Gospodarstwa Krajowego, który z rządowych dotacji może sfinansować spłatę części odsetek kredytu mieszkaniowego”, podaje dziennik.
„Kredytów z dopłatami udzielają banki i SKOK-i, które podpisały umowę z BGK. Eksperci oceniają jednak, że nadal spełnienie stawianych warunków jest bardzo trudne. – Są to bardzo rzadkie okazje, ale zdarza się, że nawet w Warszawie można kupić mieszkanie z dopłatą do kredytu – twierdzi Paweł Majtkowski z Expandera.”, czytamy w „GP”.
„Według danych serwisu szybko.pl w tej chwili w stolicy są dostępne oferty mieszkań z ceną od 6 do 7 tys. zł. Te, które pozwalają skorzystać z dopłat do kredytu, stanowią 3,2 proc. wszystkich ofert. Limit określający cenę mieszkania został tak określony, że z dużych miast tylko ceny nieruchomości w Katowicach pozwalają na staranie się o taką dopłatę. – W dużych miastach stosunek dostępnego limitu do średniej ceny mieszkania na rynku to ok. 60-70 proc. – mówi Sebastian Saliński z Gold Finance.”, czytamy dalej.
Program „Rodzina na swoim” działa od lutego 2007 r. Zgodnie z jego założeniami, na zwrot z budżetu państwa połowy odsetek kredytowych w pierwszych 8 latach spłaty długu mogą liczyć rodziny lub osoby samotnie wychowujące dzieci, które kupią lub zbudują mieszkanie czy dom. Mieszkanie nie może być jednak większe niż 75 m.kw., a powierzchnia domu nie może przekroczyć 140 metrów. Dopłata obejmie 50 metrów powierzchni mieszkania lub 70 metrów powierzchni domu.
Więcej w „Gazecie Prawnej”.
Na podstawie: Roman Grzyb