Zdaniem doradców finansowych firmy Expander najlepszą formą oszczędzania na emeryturę są otwarte fundusze inwestycyjne. – Osoby młode, które skłonne są tolerować tymczasowe straty na rzecz wyższych zysków w długim terminie, powinny wybrać fundusze z jak najwyższym udziałem akcji – mówi Tomasz Kowalski, doradca finansowy w Expanderze. Uzupełnieniem emerytalnego portfela mogą być fundusze inwestujące w długoterminowe obligacje.
Im bliżej emerytury, tym mniejszy powinien być udział akcji w portfelu. Chodzi o to, by zminimalizować ryzyko „potknięcia się” tuż przed metą. Część firm wprowadziła automatyczną zmianę alokacji składki (proporcji podziału pomiędzy różne fundusze) wraz z upływem czasu. To bardzo korzystne rozwiązanie pozwalające spokojnie „zapomnieć” pieniądzach na wiele lat.
Tymczasem w ramach wielu ofert promowane są fundusze rynku pieniężnego (jedna z instytucji zmusza nawet do zamrożenia pieniędzy w takim funduszu na kilka lat). – Tego typu produkty, podobnie jak lokaty bankowe, nieszczególnie nadają się do oszczędzania na emeryturę. W długim terminie mogą zapewnić nie więcej niż 5 proc. zysku rocznie podczas, gdy fundusze akcji nawet dwukrotnie więcej – mówi Tomasz Kowalski. – W przypadku oszczędzania przez 20 czy 30 lat bardzo istotne jest, by zysk z inwestycji pokonywał inflację. Z tego zadania najlepiej wywiązują się fundusze akcji – dodaje doradca.
Wybierając IKE należy zwrócić uwagę na poziom opłat związanych z jego prowadzeniem. W przypadku funduszy kluczowe znacznie ma opłata za zarządzanie. – TFI może pobierać wyższą (lub niższą) opłatę od środków wpłaconych w ramach produktów IKE niż od tych wpłacaonych poza nimi. W ten sposób dodatkowy zysk inwestora wynikający z braku podatku Belki może zostać „zjedzony” przez instytucję finansową – przestrzega Tomasz Kowalski. Z analiz Expandera wynika, że przynajmniej jedna z instytucji finansowych w ten sposób skonstruowała swoją ofertę.
Mniejsze znaczenie mają opłaty maniupulacyjne płacimy je bowiem tylko od składki, a nie od całości zgromadzonych aktywów. Warto jednak dokładnie sprawdzić czy ich poziom nie jest zawyżony w stosunku do standardowej oferty. Można to zrobić porównując opłaty w ramach IKE z opłatami dostępnymi w planach systematycznego oszczędzania oferowanych przez TFI. W większości tego typu planów po kilku latach oszczędzania opłaty znikają.
Osoby wybierające IKE w towarzystwach ubezpieczeniowych powinny dokładnie przeanalizować „ochronną” część oferty. – Przyjrzeliśmy się propozycjom kilku towarzystw. Polisy dołączane do IKE w wielu przypadkach nie mogą zaspokoić potrzeb ubezpieczeniowych klientów. Sumy ubezpieczenia są tak niskie, że każdy, kto chce mieć ochronę życia i zdrowia na odpowiednim poziomie i tak będzie musiał się dodatkowo ubezpieczyć – mówi Tomasz Kowalski. – Klient może mieć wrażenie, że kupuje „dwa w jednym” tak jak w przypadku polis na życie z funduszem inwestycyjnym. Tymczasem w wielu IKE ochrona jest symboliczna, a często także zbyt kosztowna w relacji do jej poziomu – dodaje.
W ramach IKE oferowanych przez towarzystwa ubezpieczeń na życie środki inwestowane są w ubezpieczeniowe fundusze kapitałowe. Fundusze tego typu są wewnętrznymi funduszami towarzystw ubezpieczeniowych. Wycena aktywów dokonywana jest też w dużo bardziej dowolny sposób niż ma to miejsce w funduszach otwartych (dzięki temu niektóre fundusze ubezpieczeniowe mogą np. gwarantować stałą stopę zwrotu). – Teoretycznie możliwe jest przerzucanie przez firmę aktywów między funduszami, by np. na jakiś czas sztucznie poprawić ich wyniki – mówi Tomasz Kowalski.
Tymczasem firma zarządzająca funduszem otwartym (TFI), nie ma praktycznie dostępu do pieniędzy funduszu. Są one zdeponowane na rachunku w banku depozytariuszu, który sprawdza także czy TFI prawidłowo wyceniło aktywa. Fundusz inwestycyjny otwarty jest także potencjalnie bardziej bezpieczny niż ubezpieczeniowy. W przypadku bankructwa TFI uczestnicy zarządzanego przez nie funduszu nie stracą ani złotówki. Aktywa funduszu ubezpieczeniowego wchodzą natomiast w skład masy upadłościowej towarzystwa ubezpieczeniowego.
Osoby, które zdecydują się mimo wszystko na IKE w formie lokaty bankowej powinny sprawdzić na jakich zasadach bank może ustalać jej oprocentowanie. Najlepiej jeśli jest ono uzależnione od stóp rynkowych (np. WIBOR czy WIBID). Jeśli zostawimy decyzję o oprocentowaniu w gestii banku wówczas może się powtórzyć historia z lokatami antypodatkowymi zakładanymi kilka lat temu. Banki początkowo oferowały atrakcyjne oprocentowanie, by później je znacznie obniżyć.