Posłowie SLD oraz PiS apelują do prezydenta, by jak najszybciej zajął się ustawą antylichwiarska. Inaczej Sejm nie zdąży rozpatrzyć ewentualnego weta – podaje „Gazeta Wyborcza”
Wprawdzie ustawa antylichwiarska, ograniczająca do 26 proc. w skali roku maksymalne odsetki od kredytów i pożyczek, jest od początku tygodnia na biurku Aleksandra Kwaśniewskiego, ale wciąż nie wiadomo, kiedy prezydent zdecyduje o jej losach. To, czy prezydent wykorzysta do ostatniego dnia przysługujący mu czas do namysłu, może zadecydować o być albo nie być ustawy antylichwiarskiej. Kadencja Sejmu ma się bowiem ku końcowi i wcale nie jest pewne, czy posłowie zdążą rozpatrzyć ewentualne weto Kwaśniewskiego – podaje „Gazeta”
Przeciwny ustawowej walce z lichwą jest najważniejszy doradca ekonomiczny prezydenta prof. Witold Orłowski. Jego zdaniem prawo antylichwiarskie przyniesie więcej strat niż pożytku – czytamy w „Gazecie”
Argumentem na rzecz weta jest też sprzeciw wobec ustawy, który zgłosił rząd premiera Marka Belki, a także Narodowy Bank Polski oraz Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Dla pomysłodawców ustawy antylichwiarskiej prezydenckie weto teoretycznie nic nie zmienia. W Sejmie projekt poparła większość aż 324 posłów pozwalająca myśleć o jego odrzuceniu. Tyle że ostatnie posiedzenie Sejmu tej kadencji jest w przyszłym tygodniu. Posłowie obawiają się, że prezydent zgłosi weto już po ostatnim posiedzeniu Sejmu i wówczas ustawa automatycznie trafi do kosza – podaje „Gazeta”
Środowisko bankowe, które sprzeciwia się ustawie, twierdząc, że odetnie ona dostęp do kredytów 2 mln najbiedniejszych klientów, namawia prezydenta, by skierował projekt do Trybunału Konstytucyjnego.