– Nie będziemy komentować spekulacji prasowych – powiedział wiceminister skarbu Paweł Szałamacha.
Według „Rzeczpospolitej” resort skarbu chciałby upiec dwie pieczenie na jednym ogniu – zakończyć spór z Eureko o PZU i uniemożliwić fuzję banków Pekao i BPH. Miałoby to wyglądać następująco: UniCredito (właściciel Pekao) sprzedaje akcje BPH, które otrzymało po przejęciu niemieckiej grupy HVB, największemu akcjonariuszowi Eureko holenderskiemu Rabobankowi. To kończyłoby spór, jaki Skarb Państwa toczy z Eureko o PZU.
– Informacja w „Rzeczpospolitej” to kontrolowany przeciek – mówi Marek Juras, dyrektor działu analiz Domu Maklerskiego BZ WBK. Jego zdaniem pomysły ministerstwa skarbu są życzeniowe. UniCredito nie musi się godzić na narzuconego przez resort skarbu kupca na akcje BPH. Ale gdyby Rabobank otrzymał propozycję kupna BPH, na pewno taką transakcję rozważy.
– Ciekawe, na jakiej podstawie Komisja Nadzoru Bankowego nie wyda UniCredito zezwolenia na wykonywanie prawa głosu z posiadanych akcji BPH – zastanawia się Juras. Argument resortu, że UniCredito zobowiązało się kupując Pekao, do nieinwestowania w akcje konkurentów, nie ma związku prawnego z decyzją nadzoru bankowego. Zdaniem analityka, Polskę czeka więc kolejny spór prawny z inwestorem.
Jak podaje dziennik, Komisja Nadzoru Bankowego nie zajmie się już w tym miesiącu sprawą zgody na fuzję Pekao i BPH.