Piotr Frankowski, ekspert emFinanse: – Można wyróżnić kilka elementów, które powodują boom na rynku kredytów hipotecznych. Przede wszystkim popyt na nieruchomości w Polsce zdecydowanie przewyższa ich podaż, co naturalnie prowadzi do wzrostu cen. To z kolei powoduje, że zakup działki czy mieszkania stanowi bardzo atrakcyjną inwestycję. Zainteresowanie inwestorów jeszcze bardziej nakręca spiralę cenową. Równolegle do opisanych zjawisk obserwujemy także proces dostosowywania się cen nieruchomości w Polsce do poziomu krajów Unii Europejskiej.
Kolejnym czynnikiem powodującym ożywienie na rynku kredytów hipotecznych jest wzrost dochodów klientów, który nie nadąża za tempem przyrostu cen na rynku mieszkaniowym.
– W celu sfinansowania zakupu nieruchomości klienci coraz częściej decydują się zaciągnąć kredyt hipoteczny w banku. Tym bardziej, że wzrost ceny zakupionej nieruchomości pozwala zrekompensować klientowi w dużym stopniu koszt zaciągniętego kredytu mieszkaniowego – mówi ekspert emFinanse.
W połowie 2006 roku pojawił się dodatkowy impuls do wzrostu zainteresowania kredytami hipotecznymi. Zapowiedź wprowadzenia tzw. Rekomendacji S przez Związek Banków Polskich, której jednym z postulatów było ograniczenie dostępności bardzo popularnych kredytów walutowych sprawiła, że w obawie przed utratą zdolności kredytowej wielu klientów zdecydowało się przyspieszyć decyzję o wzięciu kredytu hipotecznego. – W rezultacie w miesiącach poprzedzających wejście w życie Rekomendacji – czyli w maju i czerwcu – banki przeżywały prawdziwe oblężenie klientów i biły rekordy sprzedaży – mówi Piotr Frankowski.
Kolejny gwałtowny wzrost liczby składanych wniosków kredytowych nastąpił w ostatnich miesiącach 2006r. – Tym razem powodem była nadchodząca likwidacja tzw. ulgi odsetkowej. Tylko klienci, którzy podpisali umowy z bankami do końca 2006 roku będą mogli przez ponad dwadzieścia lat odpisywać od dochodu odsetki kredytowe – informuje ekspert emFinanse. A to pozwoli im na obniżenie koniecznych do poniesienia kosztów zobowiązania finansowego.