„Jak dowiedziało się ZW, poszło o system komputerowy, który miał obsługiwać książeczki mieszkaniowe wystawione przed 23 pażdziernika 1990 r. To oszczędności zbierane jeszcze w PRL. Książeczka uprawnia do otrzymania tzw. premii gwarancyjnej. Może ona wynieść od kilku do nawet kilkunastu tysięcy zł. Ekonomiści szacują, że stare książeczki trzyma w domach jeszcze ok. 1,5 mln Polaków, a środki na nich zgromadzone mogą sięgać 9-10 mld zł.” – informuje dziennik.
„Do zarządzania skomplikowaną operacją wypłaty premii jest potrzebny wyspecjalizowany system komputerowy. Jak wynika z naszych informacji, taki system miała dostarczyć warszawska spółka informatyczna ComputerLand.Dotego jednak nie dojdzie. Jak mówi informator ZW, zarząd PKO BP stracił cierpliwość do ComputerLandu po tym, jak firma przesuwała kolejne terminy, źle wypadała w testach, a cały projekt się opóżniał. Według naszego źródła, bank wypowiedział umowę i zmusił spółkę do zapłacenia 100 tys. zł kary umownej.” – czytamy w „ŻW”
„Rzecznik prasowy ComputerLandu Michał Michalski przyznał, że firma i bank zawarły porozumienie o zaprzestaniu realizacji jednego z projektów. Zaprzeczył natomiast, by umowę zerwano.” – czytamy dalej.
Więcej w dzisiejszym wydaniu „Życia Warszawy”.