Polski sektor ubezpieczeniowy powinien przyspieszyć tempo modernizacji technologicznej. Jeśli nie zrobi tego teraz, rywalizacja z nowymi konkurentami, określanymi mianem „insurtech” może być dla niego w przyszłości trudna i wyczerpująca. Najbardziej perspektywiczne projekty technologiczne powinny być jednak zapraszane do współpracy przez branżę – mówi Paweł Holnicki-Szulc, dyrektor działu Specialty Lines, East Zone EMEA Global Specialty w firmie AIG.
Według najnowszego raportu firmy doradczej PwC „Jak ubezpieczeniowe firmy technologiczne zmieniają branżę”, aż 90% ubezpieczycieli obawia się utraty części udziałów w rynku na rzecz coraz prężniej działających firm technologicznych. Według szacunków, inwestycje w ubezpieczeniowe start-upy (tzw. insurtech) na świecie w ciągu ostatnich 3 lat wzrosły 5-krotnie, a ich łączne finansowanie od 2010 roku wyniosło 3,4 mld dolarów. Czy te dane oznaczają początek kłopotów dla firm ubezpieczeniowych działających w Polsce?
Insurtech na wczesnym etapie rozwoju
Tradycyjne formy kontaktu z bankiem już od dawna tracą na rzecz rozwiązań internetowych i mobilnych. Klienci banków w Polsce mają obecnie dostęp do danych w dowolnym miejscu i o dowolnej porze. Nowe technologie pozwalają również precyzyjniej spersonalizować ofertę przedstawianą klientowi.
Banki mają jednak konkurencję. Pojawia się bowiem coraz więcej małych firm i start-upów technologicznych, które zaopatrują konsumentów w rozwiązania trudno dostępne dla większych instytucji finansowych. Podobny proces możemy obserwować w sektorze ubezpieczeniowym, który dodatkowo – w zakresie nowych technologii – rozwija się nieco wolniej niż bankowy. Jak twierdzi PwC, większość ubezpieczycieli (68%) widzi zagrożenie i już podjęło konkretne działania związane z wdrożeniem i wykorzystaniem nowych technologii w swoich firmach. To dobry krok – należy bowiem pamiętać, że choć firmy z sektora insurtech stawiają w Polsce dopiero pierwsze kroki, mogą szybko zdystansować większych konkurentów pod względem elastyczności czy kreatywności. Pomysły w stylu skanowania kodu z dowodu rejestracyjnego w celu sprzedaży ubezpieczenia komunikacyjnego czy przygotowanie dedykowanych, mobilnych aplikacji szybko docierają do serc klientów – szczególnie tych stroniących od ubezpieczeń i przyzwyczajonych do szybkiego tempa cyfrowej transformacji.
Konkurencja czy współpraca?
Rozwój sektora insurtech nie tylko wytwarza presję skłaniającą tradycyjnych ubezpieczycieli do doskonalenia swoich produktów. Wymaga także odpowiedzi na pytanie: czy bardziej opłacalnym wyjściem jest konkurencja, czy raczej współpraca z nowymi graczami na rynku? Z pewnością firmy ubezpieczeniowe w ciągu ostatnich kilku lat rozwinęły się w obsłudze roszczeń, sprzedaży czy administrowaniu polisami. Nadal jednak do ich słabszych punktów należy opłacalność ubezpieczeń komunikacyjnych, rozwój innowacyjnych kanałów sprzedaży czy zmiany standardowych produktów. Z kolei bariera prawna i finansowa jest niejednokrotnie przeszkodą w funkcjonowaniu innowacyjnego start-upu ubezpieczeniowego. Wiele wskazuje więc na to, że najmądrzejszym posunięciem dla branży byłoby nawiązanie bliskiej współpracy z insurtechami, a nawet próba wydzielania specjalnych funduszy inwestycyjnych, wspierających te spółki. Najbardziej perspektywiczne projekty technologiczne powinny być szybko „wyłapywane” i zapraszane do współpracy. Dla sektora ubezpieczycieli oznaczałoby to podwójną korzyść – nie tylko bowiem skorzystalibyśmy z technologii potencjalnej konkurencji, ale również szybciej identyfikowalibyśmy nowe trendy i innowacje, dbając jednocześnie o charakterystyczne dla branży wysokie bezpieczeństwo danych klientów.
