„Za pół roku nadzór bankowy ma się stać częścią Komisji Nadzoru Finansowego. Dla PiS stworzenie jednolitego nadzoru nad branżą finansową było priorytetem. Na nic się zdały głosy ekspertów i opozycji krytykujących ten pomysł. Dziś Sławomir Skrzypek, który od stycznia tego roku kieruje bankiem centralnym, lobbuje za zmianą prawa. Chciałby, żeby instytucja, która kontroluje polskie banki, nadal pozostawała przy NBP. Ten pomysł musi zaakceptować premier Jarosław Kaczyński. Jeśli tak się stanie, parlament poprze nowelizację ustawy o nadzorze nad rynkiem finansowym.” – czytamy w „Rzeczpospolitej”.
„Przełożyliśmy termin przyłączenia nadzoru bankowego do KNF ze względu na wdrażanie przez banki nowej umowy kapitałowej. Być może są nowe argumenty za pozostawieniem nadzoru przy NBP. Być może należy zrewidować nasze stanowisko” – mówi gazecie Aleksandra Natalli-Świat, posłanka PiS. Dodaje, że PiS nie wyklucza dyskusji nad tym pomysłem.
Pewne jest natomiast, że zaproponowane przez Sławomira Skrzypka rozwiązanie poprze Platforma Obywatelska, która od początku optowała za pozostawieniem Generalnego Inspektoratu Nadzoru Bankowego przy NBP. „Platforma krytykuje sam proces tworzenia jednolitego nadzoru. – To jest kompromitacja. Decyzje w tej sprawie mają podłoże polityczne, a nie merytoryczne – wyjaśnia Maria Pasło-Wiśniewska. Jej zdaniem PiS było za przyłączeniem do KNF nadzoru bankowego, gdy bankiem centralnym kierował Leszek Balcerowicz. Teraz, kiedy prezesem banku centralnego jest Sławomir Skrzypek, pomysł na jednolity nadzór został zmieniony.” – czytamy w „Rzeczpospolitej”.
Według prawa 1 stycznia 2008 r. GINB stanie się częścią Komisji Nadzoru Finansowego, która kontroluje już branżę ubezpieczeniową, fundusze emerytalne i rynek kapitałowy. W ubiegłym miesiącu Wojciech Kwaśniak, który szefował GINB od 2000 roku zrezygnował z pełnienia tej funkcji. Na stanowisku zastąpił go Alfred Janc. NBP nie podał oficjalnych powodów dymisji Kwaśniaka.
Więcej informacji w dzisiejszym wydaniu „Rzeczpospolitej”.