W środę Rada Polityki Pieniężnej podniosła stopy procentowe. Jednak jak się okazuje banki komercyjne nie kwapią się do podnoszenia oprocentowania w ślad za decyzją banku centralnego. „- Na razie jest jeszcze za wcześnie, by zdecydować o podniesieniu oprocentowania. Chcemy zobaczyć, jak zachowa się rynek” – mówi Piotr Gajdziński z BZWBK. Taką samą odpowiedź „Gazeta” uzyskała w kilku innych bankach.
„Bankowcy zastanawiają się, czy jest sens dalej podwyższać oprocentowanie lokat, bo niedawno była już jedna fala takich podwyżek. Niektóre banki – jak np. AIG Bank, czy BZ WBK – podniosły stawki nawet dwa razy w ciągu kilku tygodni. W BZWBK w maju oprocentowanie depozytów wzrosło o 0,5 proc., uwzględniając obie tegoroczne podwyżki stóp RPP. Ostatnia fala podwyżek doprowadziła do tego, że najbardziej agresywni gracze na rynku oferują dziś klientom wyższe odsetki od lokat, niż stopy obowiązujące na rynku międzybankowym. To oznacza, że płacą za lokaty nawet drożej, niż gdyby pożyczyły pieniądze od innych banków.” – pisze „Gazeta”.
„Bankowcy w nieoficjalnych rozmowach twierdzą, że dalsze znaczące podwyżki oprocentowania lokat wchodzą w grę dopiero wtedy, kiedy podrożeje pieniądz na rynku międzybankowym. Po środowej decyzji Rady Polityki Pieniężnej WIBOR 3M zwiększył się co prawda do 4,6 proc., ale zdaniem większości naszych rozmówców to jeszcze zbyt mało, by skłonić banki do nowej wojny o klientów.” – czytamy w „Gazecie Wyborczej”.
W środę Rada Polityki Pieniężnej po raz drugi w tym roku podniosła stopy procentowe o 0,25 pkt. Obecnie główna stopa procentowa wynosi 4,5 proc.
Decyzja ta była dla ekonomistów zaskoczeniem. Większość z nich spodziewała się, że RPP poczeka z decyzją o podwyżce do lipca, gdy pozna nową projekcję inflacyjną NBP.
Więcej na temat w dzisiejszym wydaniu „Gazety Wyborczej”.