„Nawet banki należące do międzynarodowych grup finansowych nie kwapią się do wprowadzenia programów lojalnościowych, które od lat funkcjonują w ich centralach. Przykłady? Internetowi klienci włoskiego Unicredit Banca, do którego należą w Polsce banki Pekao i BPH, zbierają punkty za poszczególne transakcje. Np. za każde 100 euro wydane kartą na zakupy w sklepie dostają 200 punktów, a każda transakcja w bankomacie to 10 punktów. Do tego co miesiąc dodatkowy punkt za lojalność. Punkty można wymienić na nagrody: rower, ekspres do kawy, weekend w spa („kosztuje” 84 tys. pkt.). Polscy klienci Pekao i BPH o takich nagrodach za lojalność mogą tylko pomarzyć. Tak samo zresztą jak posiadacze kont w ING Banku Śląskim, choć klienci holenderskiego Postbanku, który należy do tej samej grupy kapitałowej, od zeszłego roku dostają punkty za każde euro wpłacone na bankową lokatę. Mogą je wykorzystać do zakupu prezentów za pół ceny (zegarki, odtwarzacze MP3).” – pisze „Gazeta Wyborcza”.
„W stosunku do zagranicznych odpowiedników banki w Polsce są wyjątkowo interesowne. Np. Citibank rozdaje prezenty – albumy lub czajniki bezprzewodowe – lecz tylko przy zakupie karty kredytowej. Niektóre banki prowadzą programy rabatowe dające klientom zniżki przy zakupach kartami w wybranych sklepach. Zdarzają się też karty płatnicze pozwalające zbierać punkty w ramach programów lojalnościowych Premium Club czy BP Partner Club. Ale to bonusy związane z używaniem konkretnej karty, a nie za lojalność wobec banku.” – czytamy dalej.
„- Programy banków dotyczą raczej nowych ofert, zachęcają do wydania kolejnych pieniędzy na bankowe usługi, a w mniejszym stopniu premiują lojalność” – zwraca uwagę Mateusz Ostrowski, analityk sieci doradców finansowych Open Finance.
Największe banki w Polsce prowadzą blisko 18 milionów rachunków osobistych. Z usług banków korzysta niecałe 70 procent Polaków, jednak liczba posiadaczy ROR jest mniejsza i wynosi ok. 60 procent. Banki nie muszą sie starać o utrzymanie starych klientów, ponieważ jest jeszcze sporo osób, które w ogóle nie mają konta bankowego, kredytu ani karty. Na dodatek badania pokazują, że Polacy niechętnie zmieniają swój bank. „- Wolą narzekać na kolejki i słaby poziom obsługi, niż zagłosować nogami. Wielu z nich myśli, że we wszystkich bankach jest tak samo. Banki o tym wiedzą” – mówi ekspert Open Finance.
Więcej na ten temat w „Gazecie Wyborczej”.
