Do rozdysponowania na lata 2007-2013 jest aż 1,8 mld. euro. Najwięcej środków w tym roku otrzymają jednak województwa: mazowieckie, wielkopolskie i lubelskie, którym przyznano najwyższe limity. O przyznaniu pieniędzy konkretnym rolnikom decyduje jednak kolejność zgłoszeń, dlatego w listopadzie ubiegłego roku – już na tydzień przed rozpoczęciem przyjmowania wniosków – w wielu miastach tworzyły się społeczne komitety kolejkowe. Tak dużemu zainteresowaniu nie ma się co dziwić. Każde gospodarstwo może bowiem liczyć jednorazowo nawet na 300 tysięcy zł, a dofinansowanie może wynosić od 40 do 75% kosztów inwestycji. Średnia kwota, o którą ubiegali się rolnicy w tym roku to około 140 tys. zł, o 30 tysięcy więcej niż w latach ubiegłych. Wnioski, na które funduszy zabraknie, ale które zostały już złożone zostaną jednak rozpatrzone w pierwszej kolejności w trakcie kolejnego naboru.
Zgodnie z obowiązującymi przepisami wnioski powinny zostać rozpatrzone w ciągu czterech miesięcy. Jeśli nie jest to możliwe ARiMR powinna zawiadomić rolników o przyczynach zwłoki i wskazać nowy termin rozpatrzenia wniosku, nie dłuższy jednak niż 3 miesiące.
Wszystko wskazuje na to, że tak może się stać w przypadku ostatniego naboru. Weryfikacja wniosków i podpisanie umów uzależnione jest bowiem od uzyskania przez Agencję akredytacji, udzielanej w trybie rozporządzenia Ministra Finansów.
Na co wydać te pieniądze
Pieniądze można wydać m. in. na modernizację budynków gospodarczych rozbudowę infrastruktury technicznej czy założenie nowej plantacji. Jednak do tej pory aż 80 % pieniędzy rolnicy przeznaczali na zakup maszyn, narzędzi i ciągników poprawiających standard gospodarowania.
Aby otrzymać refundację poniesionych kosztów, rolnik po zakończeniu realizacji inwestycji lub jednego z jej etapów musi złożyć wniosek o wypłatę środków finansowych. ARiMR musi rozpatrzyć go w ciągu trzech miesięcy, a pieniądze przekazać niezwłocznie po wydaniu pozytywnej decyzji.
Taka procedura sprawia, że inwestycje na wsi stają się coraz bardziej przemyślane, a wielu rolników dba także o zabezpieczenie zakupionego sprzętu.
– Od dłuższego czasu obserwujemy większe zainteresowanie polisami ubezpieczenia ciągników i pozostałych maszyn rolniczych (sprzętu). Najwięcej ubezpieczeń sprzedaje się pod koniec roku. – mówi Andrzej Janc, dyrektor biura ubezpieczeń rolnych Concordia Polska TUW – Jednym z powodów jest z pewnością dopływ pieniędzy w ramach unijnego Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich – dodaje. Towarzystwa ubezpieczeniowe starają się więc wykorzystać dobrą koniunkturę w rolnictwie i pozyskać nowych klientów. Poszerzają swoją ofertę i kierują coraz więcej specjalistycznych ubezpieczeń właśnie do nich.
– Zakup nowoczesnego sprzętu to znaczący wydatek, dlatego na wzór polis Autocasco przygotowaliśmy specjalnie dla rolników polisę Agrocasco, dzięki której rolnik może ubezpieczyć wszystkie maszyny rolnicze (sprzęt) pracujące w gospodarstwie rolnym. Ochroną mogą zostać objęte takie zdarzenia jak: wypadek, pożar, wybuch, klęski żywiołowe, a nawet mało prawdopodobny upadek statku powietrznego – dodaje Janc.
Najwięcej wniosków – ponad 2700 – złożono w województwie wielkopolskim, najmniej – w lubuskim, śląskim i opolskim. Mimo dofinansowania, tak duże inwestycje wciąż są dla wielu rolników – szczególnie z biedniejszych regionów Polski – znaczącym obciążeniem finansowym. Często wiążą się z koniecznością zaciągnięcia w banku dużego kredytu, który później trzeba spłacić. Dlatego w trakcie rozpoczętej już weryfikacji wniosków na pozytywną decyzję będzie miał wpływ wskaźnik tzw. żywotności ekonomicznej gospodarstwa, pokazujący czy jest ono w stanie udźwignąć zaplanowana inwestycję. Umowy z zakwalifikowanymi rolnikami podpisywane będą do połowy roku.
Etapy weryfikacji wniosku:
1. Ocena kompletności i poprawności oraz zgodności z zasadami dotyczącymi przyznawania pomocy.
2. Ocena techniczna i ekonomiczna
3. Wizytacja na miejscu