„- Jedynie zawiodło trochę Pekao. Trochę lepsze od oczekiwań były wyniki PKO BP, pomimo że bank nie osiągnął miliarda zł zysku netto, o którym mówił prezes. Natomiast były to dobre jakościowo wyniki, bez żadnych transakcji jednorazowych, które by sztucznie podwyższyły wynik” – mówi Piotr Palenik, analityk ING Securities.
„Wynik Pekao podwyższyła o 350 mln zł sprzedaż części Centralnego Domu Maklerskiego, zatem po odliczeniu tej transakcji jednorazowej PKO BP uzyskałoby lepszy wynik niż jego główny konkurent. Zapowiedzi odchodzącego prezesa Rafała Juszczaka są jeszcze dalej idące. – Jeżeli bank utrzyma tę dynamikę, to wynik za cały rok może sięgnąć 4 mld zł netto – twierdzi […]. – Wynikami netto jesteśmy w stanie pobić bank Pekao, PKO BP jest rozpędzone, u nas żadnego spowolnienia nie widać – dodaje prezes Juszczak.”, czytamy w „GP”.
„Tymczasem wiceprezes banku Pekao Luigi Lovaglio powiedział, że możliwe jest uzyskanie dwucyfrowej dynamiki wzrostu netto w 2008 roku w stosunku do prawie 3,5 mld zysku za 2007 rok. Lovaglio dodał także, że bilans fuzji z Bankiem BPH w tym roku będzie ujemny, ale do 2010 roku przyniesie ponad 200 mln zł zysku. 26 czerwca właściciel Pekao, grupa Unicredit, zaprezentuje trzyletnią strategię dla banku.”, czytamy dalej.
W pierwszym kwartale 2008 roku Bank Pekao zarobił na czysto 1,14 mld zł, co oznacza wzrost o 22,8 proc. w stosunku do analogicznego okresu roku 2007. Zysk netto wypracowany przez bank PKO BP od stycznia do marca 2008 roku wyniósł 905 mln zł. Był on o 291 mln zł, tj. o 47,4 proc. wyższy niż rok wcześniej.
Więcej na ten temat w „Gazecie Prawnej”.