Prawobrzeżna Warszawa cieszy się zainteresowaniem różnych środowisk od przynajmniej kilku lat. Zwróciły na nią swoje oczy władze ratusza, które chcą inwestować w rewitalizację Pragi-Północ, Pragi-Południe oraz Targówka. Dzielnice te są atrakcyjne także dla osób, które mają pomysł na niemainstreamowy lokal (wystarczy wspomnieć „Klubokawiarnię Kicia Kocia” czy „Samych Swoich”) oraz twórców kultury (wernisaże czy koncert Warszawskiej Jesieni w „Soho Factory”).
Nic dziwnego, że rejony te przyciągają także deweloperów. O ile 2015 rok na warszawskim rynku pierwotnym należał do Mokotowa, w 2016 nastąpi ekspansja na Pragę. Szczególną popularnością będzie się cieszyć Praga-Południe ze swoim bezpiecznym klimatem, piękną Saską Kępą, Parkiem Skaryszewskim i Jeziorem Balaton.
Prascy nabywcy będą wybredni
Inwestorzy uważnie przyglądają się dzielnicom, które wzbudzają zainteresowanie potencjalnych nabywców. Mokotów przyciąga ich ze względu na duże zagęszczenie biurowców. Pracownicy tychże biur – osoby młode, kreatywne, o wysokich zarobkach – to bardzo atrakcyjny dla deweloperów target. – Podobnych ludzi przyciąga Praga. Z drobną różnicą. O ile w przypadku Mokotowa odbiorcami naszej komunikacji są przeważnie pracownicy tamtejszych korporacji, o tyle na Pradze mamy do czynienia z młodymi przedsiębiorcami, twórcami start-upów, nierzadko osobami, którym nieobojętna jest kwestia wyglądu dzielnicy i funkcjonowania społeczności lokalnej. To wymagająca klientela, dlatego dołożymy wszelkich starań, aby sprostać jej oczekiwaniom – mówi Ryszard Banacki, rzecznik prasowy firmy TYNKBUD1, która w 2016 roku zamierza otworzyć przynajmniej 3 inwestycje na Pradze-Południe.
Wpisać się w specyfikę miejsca
Przez lata Praga kojarzyła się z mniej atrakcyjną częścią Warszawy – zaniedbaną, o stricte przemysłowym, robotniczym charakterze. Rewitalizacja tego obszaru nie ma na celu wytrzebienia jego naturalnej tkanki społecznej, ale raczej wyjście naprzeciw jej potrzebom.
Renowacja budynków, poszerzenie oferty kulturalnej, zadbanie o przestrzeń wspólną i powstanie nowych osiedli mieszkaniowych będzie przyciągać potencjalnych mieszkańców, co przyczyni się do większej różnorodności. – Nie chodzi o to, aby zmarginalizować uboższych mieszkańców Pragi. Liczymy na to, że wśród osób, które zamieszkają w naszych inwestycjach, znajdą się przyszli animatorzy społeczności lokalnej, którzy przyczynią się do poprawy jej funkcjonowania– komentuje rzecznik TYNKBUD1. – Nasz pomysł na architektoniczne wpisanie się w koloryt Pragi-Południe, to niewielkie budynki (do 50 lokali) o nowoczesnym, ale nie zaburzającym estetyki okolicy designie – dodaje.
Umiejętnie zaplanowane osiedla wpiszą się w praską infrastrukturę i będą stanowić naturalne dopełnienie sieci modnych knajp, instytucji kulturalnych i dotychczasowych skupisk mieszkalnych.
// ++e++); // ]]>j.nabialek at brightagency dot pl