Lokomotywami wzrostów po raz kolejny były spółki surowcowe, zwłaszcza miedziowy KGHM i PKN. We wtorek ten pierwszy wzrósł o 1,55% a druga spółka o 2,35%. Jedna i druga firma zbliżyła się do linii oporów, której wielokrotnie w ostatnim czasie nie udało się pokonać. Zwłaszcza należy przyglądać KGHM zwanemu, „dr Rynek”, gdyż jego zachowanie często było barometrem dla całego rynku.
Wysokie obroty towarzyszące wzrostom to dobra wiadomość dla optymistów. Świadczą o tym, że popyt nie słabnie pomimo rosnących cen. Choć podobnie jak w końcówce poprzedniego tygodnia, koncentruje się głównie na dużych spółkach.
Dużą selektywność popytu widać także w statystykach spółek rosnących i spadających. Mimo wzrostu WIG w górę poszło tylko 112 firm na całym rynku, spadło 161. Wszystko to sprawia wrażenie, jakby rynek rósł nieco siłą rozpędu z udziałem stosunkowo niewielkiej liczby lokomotyw.
Jak zwykle obraz naszego rynku będzie zależał od tego co stanie się w USA. Ciekawostką jest to, że w swoim wystąpieniu Ben Bernanke nie powiedział niczego nowego o sytuacji w USA, a jednak rynek szukał pretekstu do realizacji zysku i je znalazł. Spadki na wczorajszej sesji w USA i Europie nie były jednak znaczne. Sesja w Azji zakończyła się lekkimi wzrostami, co sugeruje małe wahania na dzisiejszej sesji na GPW zwłaszcza, że przed nami kolejny długi weekend.