Poniedziałkowa sesja na GPW upłynęła pod znakiem świątecznych nastrojów, obroty nie przekroczyły 1 mld złotych. W takich okolicznościach bykom łatwiej było o wzrosty.
Pierwsza sesja skróconego tygodnia przyniosła wzrosty indeksów w Warszawie. WIG20 zyskał 0,83 proc., a WIG 0,47 procent. Indeksy otworzyły się na poziomach zbliżonych do piątku, potem inwestorzy przystąpili do umiarkowanego kupowania akcji wraz z pojawieniem się zielonego koloru na całym Starym Kontynencie. Słowo umiarkowany to i tak dużo jak na wczorajszy handel: obroty na całym rynku nie przekroczyły 1 mld złotych.
Europejskie indeksy zachowywały się wczoraj lepiej od naszej giełdy. Niemiecki DAX czy brytyjski FTSE zyskały odpowiednio 1,5 i 1,9 procent. Wygląda na to, że gdy na rynku nie pojawiają się negatywne informacje – a takich wczoraj było brak, inwestorzy nie chcą pozbywać się akcji. To zresztą widać w ostatnich tygodniach, gdy wiele giełd na świecie porusza się w trendzie bocznym niedaleko tegorocznych szczytów.
Kalendarz danych makro był kompletnie pusty, inwestorzy zajmowali się doniesieniami – powiedzmy – około rynkowymi. Dubai World – dubajski holding z branży nieruchomości rozmawiał wczoraj ze swoimi wierzycielami w sprawie restrukturyzacji długu. Agencja Reuters doniosła, że wszystkie należności spółki wynoszą 40 mld dol. (restrukturyzacji ma podlegać 22 mld dol.), a propozycja rozwiązania sprawy ma zostać podana w połowie stycznia.
Ponad 1 proc. zyskiwały indeksy w USA na otwarciu. Specjalnego powodu ku temu nie było. Pewien wpływ mógł mieć drożejący dolar, który w ostatnim czasie powrócił do korelacji sprzed upadku Lehman Brothers i zyskuje wraz z rosnącymi indeksami.
Generalnie jednak na wszystkich rynkach widać już prawdziwą świąteczną atmosferę. To może się zmienić wraz z dzisiejszymi danymi o ostatecznym PKB w USA w minionym kwartale. Ważne będą również dane o sprzedaży domów na rynku wtórnym w listopadzie.
Paweł Satalecki
Źródło: Finamo