Poniedziałkowa sesja rozpoczęła się od spadków. Przecena nie była duża i popytowi wystarczyła chwila aby przy małym obrocie podnieść WIG20 na 1,5 proc. wzrost. Na tej wysokości szybko zareagowała podaż, co sprowadziło indeksy do poziomu piątkowego zamknięcia. To było idealne miejsce na postój, które na dłuższy czas zapewniało stabilizację i nie przesądzało o rozstrzygnięciu sesji
Przy ogólnym spokoju nie brakowało znacznych zmian kursów. Najlepiej wypadały spółki, które w ostatnim tygodniu doświadczyły największej przeceny. Świetnie spisywał się KGHM, który na początku rósł o 5 proc., a wraz z drożejącą miedzią notował coraz większą zwyżkę. Ostatecznie zakończył handel na ponad 12 proc. plusie. Hitem wśród największych spółek były również AGORA zyskująca 11 procent (zakończenie na +3 proc.) i Cersanit drożejący o 14 proc. Nie robi to wrażenia w porównaniu do wzrostów największego brytyjskiego banku Barclays rosnącego o 73 proc. po informacji, że dokapitalizowanie nie będzie konieczne.
Wczoraj opublikowano dane o sprzedaży detalicznej i stopie bezrobocia w kraju. Większego zaskoczenia nie było, choć sprzedaż była nieznacznie większa od oczekiwań. Reakcji rynków na te publikacje nie było, ponieważ potwierdziły one obowiązujący trend pogarszania się sytuacji w kraju. Wczorajsze dane dziś przełożą się na obniżkę stóp procentowych przez RPP. Jedyną zagadką jest skala cięcia. Równie prawdopodobne wydaje się obniżka o 0,5 proc. jak i 0,75 proc. Najważniejsze jednak, że Rada widzi potrzebę znacznego łagodzenia polityki pieniężnej.
Zmianę w trakcie wczorajszej sesji przyniosły wyniki amerykańskich spółek. Raporty kwartalne światowych gigantów jak Caterpillar (motoryzacja), Pfitzer (farmaceutyki), Halliburton (energia) i Philips (elektronika) były gorsze od prognoz i wszystkie firmy zapowiedziały redukcje etatów i zysków w przyszłym roku. Jedynie McDonald zdołał się obronić przed wszechogarniającym kryzysem i osiągnął zamierzony dochód. Nie jest to jednak dobra informacja w skali globalnej, ponieważ wzrost obrotów najtańszych sklepów potwierdza coraz gorszą sytuację obywateli. To psuło europejski optymizm i skutkowało chwilowymi spadkami. Tańsze ceny natychmiast wykorzystał popyt rzucający się wręcz na tanie akcje.
U nas końcówka przypominała już klasyczną panikę kupna. WIG20 zakończył wzrostem o 3,3 proc. i jest w bezpiecznej odległości od minimów bessy. Nawet małe obroty 850 mln zł nie umniejszają optymistycznej wymowie wczorajszej sesji. Równie dobrze radziły dziś sobie rynki azjatyckie, a szczególnie japoński NIKKEI rosnący o 5 proc. i to pomimo braku wzrostów w Stanach. Dziś, podobnie jak wczoraj i w ciągu całego najbliższego tygodnia, istotnymi informacjami będą raporty ze spółek. Jeżeli one nie popsują nastrojów to czeka nas kolejny dobry dzień dla rynków akcji.
Paweł Cymcyk
Analityk
A-Z Finanse
Źródło: AZ Finanse