WYDARZENIE DNIA
Taka prognoza, to de facto zapowiedź globalnej recesji – ta jest bowiem odczuwalna już wówczas, kiedy światowy PKB rośnie wolniej niż o 3 proc. W 2008 r. ma to być 2,5 proc.
Bank Światowy sądzi, że recesja czeka przede wszystkim kraje rozwinięte, ale też te rozwijające się mocno odczują skutki kryzysu – wzrost PKB ma w nich sięgnąć 4,5 proc. Kraje rozwijające się ucierpią głównie ze względu na wolniejsze tempo inwestycji bezpośrednich, które były do tej pory motorem ich rozwoju. Ale obecnie kryzys finansowy powoduje, że przedsiębiorstwa nie mają pieniędzy na inwestowanie. Drugim istotnym ciężarem dla światowej gospodarki jest handel światowy, który ma skurczyć się o 2,5 proc. w przyszłym roku. Oznacza to dla wielu państw problemy nie tylko ze wzrostem, ale wręcz utrzymaniem eksportu.
SYTUACJA NA GPW
Początek notowań przyniósł osłabienie WIG20 i domniemaną próbę realizacji zysków. Ale spadek indeksu szybko się zatrzymał, na tym samym poziomie, na którym zatrzymał się również na poniedziałkowej sesji. Inwestorzy pamiętali, że wówczas opłacało się akcje kupować, tak też zrobili i wczoraj. WIG20 szybko odrobił więc straty, wyszedł na plus i cierpliwie czekał na rozpoczęcie notowań w USA. Sam początek może nie był udany, ale w chwili kończenia sesji u nas, indeksy przy Wall Street zyskiwały, co zapewniło nam udaną końcówkę. Warto tym razem zwrócić uwagę na skalę obrotów – te podliczono na 1,1 mld PLN na całym rynku akcji, z czego prawie 0,4 mld PLN przypadło na akcje Pekao i PKO BP. Widać więc, które z banków uważane są za najbezpieczniejsze przez inwestorów. Wczoraj podrożały akcje 153 spółek, potaniały 146.
GIEŁDY ZAGRANICZNE
Tłumaczenie wzrostów na światowych giełdach powracającą skłonnością inwestorów do ryzyka chyba nie jest najtrafniejszą diagnozą, bo jak pokazała wczorajsza aukcja amerykańskich bonów skarbowych (znacznie większy rynek) obecnie priorytetem jest ochrona kapitału, a pomnażanie jego wartości, nawet o minimalną stopę zwrotu, nie kusi już największych graczy. Rentowność czterotygodniowych papierów rządowych w szczytowym momencie sesji sięgnęła we wtorek 0 proc. Możnaby powiedzieć, że FED robi niezły interes na programach pomocowych, bo kapitał na ich finansowanie kosztuje maksymalnie ok. 2,6 proc. (rentowność dziesięcioletnich obligacji), a ewentualne nadwyżki mogą być przeznaczone np. na kredyty hipoteczne poprzez Freddie Mac i Fannie Mae (ok. 4,5 proc.). Problem w tym, że nikt nie wie jaki odsetek kredytobiorców wywiąże się ze zobowiązań, dlatego chętnych na obligacje przybywa.
OBSERWUJ AKCJE
PBG – w rankingach propozycji inwestycyjnych na przyszły rok papiery spółki PBG są wymieniane dość często z powodu portfela zamówień mającego uniezależnienie od pogarszającej się koniunktury gospodarczej. Z technicznego punktu widzenia PBG jest również w bardzo komfortowej sytuacji, bo popyt na akcje przeważa od końca listopada rozmiar dostępnej oferty tak istotnie, że udało się pokonać średnie kroczące z krótkiego i średniego terminu (20 i 50 okresów). Po wtorkowym wzroście o 6 proc. kurs zbliżył się w okolicy 220 PLN, gdzie wg proporcji Fibonacciego znajduje się zniesienie połowy spadkowego ruchu trwającego od września. Inwestorzy, którzy będą chcieli zrealizować zyski lub uciąć mniejsze straty mogą pozbywać się akcji jeszcze na wyższych poziomach, np. ok. 230 PLN (zniesienie 61,8 proc. spadków). Wysokie jak na PBG obroty sugerują, że papiery mogą być właśnie akumulowane przez któryś z dużych funduszy.
POINFORMOWALI PRZED SESJĄ
PKO BP – prowadzi negocjacje w sprawie zakupu banku AIG Bank Polska i AIG Credit. PKO BP nie ma wyłączności na negocjacje, a ewentualną akwizycję zamierza sfinansować ze środków własnych. Rada nadzorcza banku powołała Jarosława Myjaka na stanowisko wiceprezesa banku.
PGNiG – spółka sprzedała firmę zależną Polskie LNG, która zajmuje się budową terminali regazyfikacji gazu ziemnego LNG, a później także eksploatacją tego terminalu. Nabywcą spółki jest Operator Gazociągów Przesyłowych Gaz-System, który wyłożył 52 mln PLN na zakup spółki. Między PGNiG i Gaz-System nie istnieją powiązania personalne, ani kapitałowe.
Gino Rossi – za co najmniej 50 tys. PLN spółka kupiła polisę zabezpieczającą ją przed ryzykiem upadłości kontrahentów do kwoty wynoszącej 30-krotność opłaconej składki.
Masters – na 31 grudnia spółka zwołuje NWZA w sprawie połączenia ze spółką Wikana z Lublina. W konsekwencji fuzji emitent zamierza zmienić nazwę na Wikana i przenieść siedzibę z Zamościa do Lublina.
PROGNOZA GIEŁDOWA
Po niezłym początku indeksy w USA spadły, jakby inwestorzy wciąż potrzebowali przypominać sobie i wbijać do głów, że akcje wyglądają na tanie, ale stoimy w obliczu niezwykle silnej recesji. Z kolei w Azji nastroje już lepsze, tam mocno liczą, że Kongres uratuje amerykańskich producentów samochodów, co pomoże też azjatyckim markom samochodowym. Jak? Czasem logika rynku jest trudna do odszukania. W każdym razie rosną też kontrakty na amerykańskie indeksy, więc kto nie chce zaprzątać sobie głowy przyczynami, powinien koncentrować się tylko na tym, że dziś w USA początek sesji może być wzrostowy. A to nie pozwoli na znaczącą korektę na giełdach europejskich. Ba – być może nawet wystarczy, żeby indeksy mogły nadal zyskiwać. Dzisiejsze dane o produkcji przemysłowej we Francji zostaną zapewne zignorowane przez rynek.
WALUTY
We wtorek złoty był najsłabszy wobec euro w cenach zamknięcia (3,92 PLN) od lutego 2007 r. , a wobec franka i dolara poruszał się również w okolicy lokalnych szczytów. W środę rano wyraźnie straty odrabialiśmy tylko do dolara, który potaniał o 1,5 proc. (do 3,02 PLN). Bank Światowy spodziewa się, że w przyszłym roku globalny wzrost wyniesie 0,9 proc., co jest najgorszym wynikiem od 1970, kiedy zaczęto publikować prognozy. Najbardziej zagrożone są kraje, które w najbliższym czasie będą musiały rolować olbrzymie zadłużenie zagraniczne, co zresztą od października bardzo dobrze dostrzegają rynki instrumentów kredytowych. Koszt zabezpieczenia się na wypadek bankructwa niektórych państw (np. Kazachstanu, Ukrainy) kształtuje się na podobnej wysokości co w przypadku Islandii.
SUROWCE
Cena ropy naftowej powróciła w środę do 43 USD baryłek za ropę, a dzień wcześniej podczas sesji za oceanem za baryłkę płacono już ponad 44,5 USD. Od czterech notowań wartość ropy praktycznie nie uległa wahaniom większym niż 2 proc. i niewykluczone, że właśnie zbliżamy się do lokalnego dna. Eksperci twierdzą, że jeśli OPEC chce realnie myśleć o powstrzymaniu trendu spadkowego powinien obniżyć produkcję na najbliższym spotkaniu nie o 1 czy 2 mln baryłek dziennie, ale nawet o 7 mln baryłek. W międzyczasie niższe przychody eksporterów doprowadziły do wstrzymania prac rozwojowych i badawczych. Analitycy jednej z niezależnych firm badawczych stwierdzili, że z powodu starzejących się złóż Iran do 2015 r. może zmniejszyć wydobycie o jedną czwartą (do 3 mln baryłek dziennie). Na rynku metali szlachetnych złoto podrożało o 1,6 proc. do 782 USD.
KOMENTARZ PRZYGOTOWALI
Łukasz Wróbel – giełdy zagraniczne, obserwuj akcje, surowce, waluty;
Emil Szweda – wydarzenie dnia, sytuacja na GPW, prognoza giełdowa poinformowali przed sesją. Open Finance