Klienci banków opuszczają rodzime instytucje, gdyż szukają tańszych kont, kredytów i kart kredytowych. Migracja Polaków z banku do banku rozpoczęła się na dobre.
– Główny powód takich decyzji to wysokie opłaty i prowizje, w nieco mniejszym stopniu nieatrakcyjna oferta czy też niemiła obsługa – tłumaczy Marcin Sznajder z Instytutu Pentor.
Polacy przenoszą nie tylko konta osobiste, ale coraz częściej zamieniają drogie kredyty hipoteczne w jednym banku na tańsze w innym. Co dziesiąty nowy kredyt udzielny jest na spłatę starego zadłużenia.
– Klienci spłacają nimi zobowiązania zaciągnięte jeszcze kilka lat temu, głównie w euro – mówi Krzysztof Olszewski, doradca finansowy z Open Finance. Mobilnych klientów chętnie przechwytują mniejsi gracze. Dla nich to znakomita okazja, by przyciągnąć niezadowolonych, a tym samym powiększyć udziały w rynku.
– Co drugi kredyt zaciągany w naszym banku ma na celu spłatę innych kredytów – mówi Łukasz Bald, szef DomBanku, specjalizującego się w kredytach hipotecznych. Banki toczą bezpardonową walkę, stosując takie same metody jak sprzedawcy popularnych towarów.
– Jeśli chcą pozyskiwać klientów, muszą pójść drogą operatorów telefonii komórkowej. Dlatego podwoiły swoje wydatki na reklamę, coraz częściej porównują się z konkurencją i wprost nawołują do przechodzenia z innych banków – mówi Tomasz Kość z Boston Consulting Group.