„Z powodu kryzysu finansowego banki na całym świecie straciły ponad 700 mld dol. i zlikwidowały ok. 160 tys. miejsc pracy – szacuje agencja DPA. A to dopiero początek. Wczoraj zarząd Citigroup, jednej z największych grup finansowych świata, ogłosił, że w ciągu najbliższego półrocza zwolni kolejne 50 tys. pracowników. To już druga tura cięć, bo w październiku Citigroup ogłosił, że rozpoczyna zwalnianie ponad 20 tys. pracowników. W sumie z 375 tys. pracowników, jakich Citi zatrudniał pod koniec 2007 r., w banku zostanie ok. 300 tys.”, informuje dziennik.
„- W tym roku decyzje Citi nie wpłyną na nasze plany. Bank Citi Handlowy jest już w trakcie zwolnień grupowych ogłoszonych w marcu br. i zgodnie z prawem oraz uzgodnieniami ze związkami zawodowymi zrealizuje zwolnienia grupowe obejmujące do 490 osób do końca 2008 r.” – poinformował „Gazetę” Paweł Zegarłowicz, rzecznik Citi Handlowego.
„Citigroup to niejedyny amerykański bank, który masowo zwalnia pracowników. W Bank of America zatrudnienie ma spaść o ponad 11 tys. ludzi, w Merrill Lynch – 5,2 tys., a JP Morgan – o 4,1 tys. osób. W Europie największe cięcia dotknęły niemiecki Commerzbank (udziałowca polskiego BRE Banku). Jak podaje ‚Financial Times’, z Commerzbankiem rozstać musiało się prawie 25 proc. z ponad 36 tys. pracowników.”, podaje „GW”.
Tymczasem w Polsce jeszcze w trzecim kwartale instytucje finansowe cały czas zwiększały zatrudnienie. Część banków nadal rozwija sieci swoich placówek i poszukuje nowych pracowników.
Więcej na ten temat w „Gazecie Wyborczej”.
Na podstawie: nina, poz, ap, pap