„Zaciągasz kredyt na mieszkanie? Banki kuszą: obniżymy ci marżę, ale załóż u nas konto, weź ubezpieczenie albo skorzystaj z programu systematycznego oszczędzania. Można zaoszczędzić 100-200 zł miesięcznie. Ale czy warto?” zastanawia się „Gazeta”.
„Nie wszystkie banki stosują taką politykę, zwaną w języku finansistów cross-sellingiem. – Nie uzależniamy udzielenia kredytu hipotecznego od skorzystania z innego produktu bankowego. Jeśli klient nie posiada u nas konta osobistego, zakładamy mu tylko konto techniczne do spłat kredytu – mówi Piotr Utrata, rzecznik ING Banku.” informuje dziennik.
Dla banków bardzo ważne jest, aby klient korzystał z jak największej liczby oferowanych produktów. I tu właśnie pojawia się cross-selling. Klient, który posiada jeden, czy dwa produkty bankowe, nie jest najlepszym odbiorcom usług finansowych dla danej instytucji. I z czasem mogą się zacząć propozycje banków dotyczące założenia konta, rachunku oszczędnościowego, karty kredytowej czy też skorzystania z oferty banku, dzięki czemu corss selling będzie wyższy. A im więcej produktów ma klient, tym lepiej dla banku. Jednak dla klienta – nie koniecznie.
Więcej w artykule Macieja Bednarka „Banki kuszą: zaoszczędzisz 100-200 zł na racie kredytu. Ale są warunki…” w „Gazecie Wyborczej”.