„Dziś Komisja Nadzoru Bankowego (KNB) powinna zdecydować, czy Ireneusz Fąfara będzie prezesem Banku Gospodarstwa Krajowego. Od ponad miesiąca Fąfara kieruje BGK jako pełniący obowiązki (p.o.) prezesa. Do pomocy wybrał sobie dwóch innych menedżerów – członków zarządu. Problem w tym, że ani ustawa o BGK, jednym z największych banków w Polsce, którego aktywa wynosiły na koniec marca niemal 28 mld zł, ani statut przedsiębiorstwa nie przewidują stanowiska p.o. prezesa. A to oznacza, że istnieją poważne wątpliwości, czy BGK ma legalnie powołane kierownictwo. Co za tym idzie, wątpliwości dotyczą też skuteczności działań obecnego zarządu, w tym umów zawartych z partnerami biznesowymi. W ostatnim czasie BGK podpisał np. umowę z Pekao na udzielanie kredytów mieszkaniowych z dopłatami do odsetek.” – pisze „Parkiet”.
„Pełniącego obowiązki prezesa powołuje się zwykle w bankach komercyjnych. Menedżer pozostaje p.o. do chwili zatwierdzenia jego kandydatury przez Komisję Nadzoru Bankowego. W BGK takiej praktyki wcześniej nigdy nie stosowano – osoby wyznaczane na stanowisko prezesa czekały na akceptację KNB i dopiero później były formalnie powoływane do kierowania bankiem.” – czytamy w „Parkiecie”.
Pod koniec maja cały zarząd BGK podał się do dymisji, a rada nadzorcza powołała nowe kierownictwo. Pełniącym obowiązki prezesa został Ireneusz Fąfara, były wiceprezes ZUS. Do zarządu banku weszli także Krzysztof Sosnowski – na stanowisko wiceprezesa i I zastępcy prezesa, oraz Robert Sochacki – na stanowisko wiceprezesa.
Więcej na temat w dzisiejszym „Parkiecie”.