Był to dobry rok dla sektora spółdzielczego z kilku względów. Po pierwsze, skorzystał on z napływu pieniędzy na obszary wiejskie po wstąpieniu naszego kraju do Unii Europejskiej. Dzięki dopłatom bezpośrednim banki spółdzielcze zyskały nowych klientów, również rolnicy liczniej korzystali z programów pomocowych. Po drugie, wysoki wzrost gospodarczy w kraju przyczynił się do poprawy sytuacji finansowej klientów banków spółdzielczych, którzy chętniej zaciągali kredyty i lepiej je spłacali.
Sektor bankowości spółdzielczej osiągnął w 2004 roku rekordowy zysk netto – 476 mln złotych, który wzrósł o 68,8% w stosunku do roku poprzedniego. Wynik z działalności bankowej zwiększył się o 10% i wzrost ten był prawie dwukrotnie wyższy niż wzrost kosztów działania. Suma bilansowa zwiększyła się o 9,3.% Udział w aktywach sektora bankowego nie uległ zmianie i nadal wynosił 5,3%, jednak zwiększył się do 6,5 proc. udział banków spółdzielczych w zyskach całego sektora bankowego.
Mimo spadku w 2004 roku o 4% ogólnej akcji kredytowej dla firm w całym sektorze bankowym, w przypadku banków spółdzielczych odnotowano wzrost na poziomie 26,8%. Na koniec 2004 roku udział kredytów zagrożonych zmniejszył się do 5,5%, wobec 7,2% w roku 2003 roku. Jest on prawie trzykrotnie niższy aniżeli w sektorze banków komercyjnych.
Ponieważ w zdecydowanej większości wypracowany zysk banki spółdzielcze przeznaczają na zwiększenie funduszy własnych, dobre wyniki przyczyniły się do wzrostu kapitałów własnych, a tym samym do poprawy i tak już wysokiego poziomu bezpieczeństwa banków.
Gwałtownie zmieniająca się rzeczywistość – powiedział Jan Wojtczak – stawia banki spółdzielcze przed kolejnymi wyzwaniami i dylematami. Dla pewnej grupy banków spółdzielczych problemem będzie – z uwagi na niespójności w prawie – spełnienie wymaganych progów kapitałowych. W listopadzie 2003 roku rząd podpisał umowę akcesyjną z Unią Europejską, w której zobowiązał się w imieniu banków spółdzielczych, ale bez porozumienia z nimi, do wprowadzenia normy 1 mln euro do końca 2007 roku, co było wbrew obowiązującej ustawie, która taki obowiązek nakazuje spełnić do końca 2010 r.
Z analiz symulacyjnych wynika, iż termin osiągnięcia III progu kapitałowego na koniec 2010 roku oznacza dla około 120 banków spółdzielczych podwojenie swoich kapitałów w ciągu dwóch lat, co w praktyce jest niewykonalne, Jesteśmy zdania, że w dobrze pojętym interesie państwa jest, aby sieć banków spółdzielczych nie ulegała już zmniejszeniu. Sekcja banków spółdzielczych i zrzeszających – powiedział prezes Wojtczak – zwraca się do rządu i regulatorów rynku finansowego o utrzymanie terminu 2010 roku jako realnego i jedynie zasadnego terminu osiągnięcia III progu kapitałowego, zwłaszcza, że prawo Unii Europejskiej dopuszcza funkcjonowanie już istniejących instytucji finansowych o kapitale niższym niż 1 mln euro. Jako przykład można tu przywołać rozwiązania z praktyk w innych krajach Unii Europejskiej, w szczególności Hiszpanii czy Portugalii, które zastosowały znacznie dłuższe niż u nas okresy przejściowe w dochodzeniu do norm unijnych.
Zachowanie tego terminu – 2010 roku – w dobie szybko rosnącej konkurencji na rynku usług finansowych, pozwoli bankom spółdzielczym część środków finansowych przeznaczyć na inwestycje w nowe technologie czy rozwój.
Sekcja Banków Spółdzielczych i Zrzeszających wiele miejsca poświęciła aktualnej ocenie bankowego sektora spółdzielczego w Polsce i nakreśliła możliwe kierunki współdziałania banków w różnych obszarach. To współdziałanie miałoby przede wszystkim sprzyjać dalszemu rozwojowi bankowości spółdzielczej w drodze przyjęcia przez banki spółdzielcze wspólnego katalogu działań, aby poprawić konkurencyjność banków spółdzielczych w oparciu o rynki lokalne i zapewnić im stały rozwój. W wyniku dyskusji został przyjęty dokument pt. „Kierunki działania i zasady współpracy sektora bankowości spółdzielczej na lata 2005-2010”. W dokumencie tym wyznaczono szczególne zadania dla banków spółdzielczych, które przyjmą na siebie określone obowiązki.
Spółdzielcy są gotowi zawrzeć strategiczne porozumienie w ramach Narodowego Planu Rozwoju, które wyznaczy priorytety tego sektora po integracji z Unią Europejską. Dokument ten powinien stanowić punkt wyjścia i podstawę debaty środowiska spółdzielców z ośrodkami decyzyjnymi – rządem, parlamentem i Narodowym Bankiem Polskim. Jest to dobra sposobność do wdrożenia tego postulatu w ramach debaty nad Narodowym Planem Rozwoju w latach 2007-2013, w realizacji którego banki spółdzielcze, jako instytucje przyczyniające się do rozwoju lokalnego i regionalnego, powinny być uwzględnione – powiedział Jan Wojtczak.