Firmy pożyczkowe będą musiały się zarejestrować i dopilnować, aby koszty pożyczek mieściły się w narzuconych limitach – takie założenia zawiera dokument zaprezentowany przez Ministerstwo Finansów. Niebankowi pożyczkodawcy będą mogli mieć także dostęp do informacji zgromadzonych przez BIK, pod warunkiem zrewanżowania się danymi o własnych klientach.
O kolejnym podejściu do uregulowania kosztów pożyczek mówi się od dawna. Swój projekt ustawy antylichwiarskiej zgłosiło Prawo i Sprawiedliwość, ale największe szanse na realizację mają założenia tworzone przez Ministerstwo Finansów. Opublikowany 4 marca dokument zawiera szereg propozycji, które mają owocować zmianami w ustawach dotyczących nadzoru finansowego i kredytu konsumenckiego.
Dość windowania opłat i karnych odsetek
Ministerstwo chce, aby precyzyjnie określić maksymalną wysokość odsetek za opóźnienie w spłacie zobowiązań zaciąganych przez konsumentów. Dotychczasowe rozwiązania nie chronią pożyczkobiorców, twierdzi resort. Limit odsetek za czas opóźnienia miałby być równy 6-krotności stopy lombardowej NBP (dziś wyniósłby 24 proc.). W tych granicach musiałyby również mieścić się wszystkie opłaty narzucane przez wierzyciela.
Nowego rozwiązania ma się także doczekać kwestia ograniczenia lichwy. Obowiązujące do tej pory prawo limituje tylko wysokość naliczanych odsetek. Ministerstwo proponuje, aby narzucić także kolejne progi:
-
suma kosztów pozaodsetkowych (opłat i prowizji) nie będzie mogła przekraczać 25 proc. całkowitej kwoty kredytu,
-
dodatkowy limit sumy kosztów pozaodsetkowych w stosunku rocznym będzie wynosił 30 proc. całkowitej kwoty kredytu,
-
całkowity koszt kredytu z wyłączeniem odsetek nie będzie mógł przekroczyć 100 proc. całkowitej kwoty kredytu (czyli np. opłaty od 500 złotowej chwilówki nie będą mogły być wyższe niż 500 zł).
Pożyczkodawcy, którzy będą chcieli obchodzić proponowane ograniczenia przez rozbicie pożyczek na serię krótkoterminowych umów, napotkają kolejne utrudnienie. Do obliczania ostatniego z limitów stosować się będzie sumę całkowitych kosztów udzielonych kredytów w okresie 120 dni od dnia wypłaty pierwszego zobowiązania.
Więcej informacji o chwilówkach
„Pożyczki bez BIK” to hasło, które często reklamuje usługi pozabankowych pożyczkodawców. Co prawda na tym rynku są już gracze, którzy zaglądają do bankowej bazy, ale to na razie tylko wyjątek. Ministerstwo proponuje, aby w przyszłości legalnie działające firmy pożyczkowe (odnotowane w rejestrze UOKiK) mogły korzystać z bazy gromadzącej informacje z banków i SKOK-ów. Warunkiem byłoby dostarczanie tam informacji o własnych klientach oraz otrzymanie zgody pożyczkobiorcy. Raport BIK miałby stać się wówczas najważniejszym źródłem danych wykorzystywanym przez badaniu wiarygodności klienta.
Dołączenie firm pożyczkowych do systemu informacji kredytowej spowodowałoby także przyspieszenie obiegu danych. Ministerstwo proponuje, aby w prawie bankowym zapisać obowiązek cotygodniowej aktualizacji informacji o nowych i zamkniętych rachunkach kredytowych. Skorzystaliby na tym także klienci banków i SKOK-ów – w ostatnim czasie UOKiK karcił te instytucje za opieszałość w poprawianiu danych widniejących w bazie BIK.
Michał Kisiel, analityk Bankier.pl
