Na rynkach obserwujemy wzrost zmienności oraz wzrost awersji do ryzyka. Czwartkowa sesja była przykładem bardzo silnej wyprzedaży zarówno na polskiej, jak i na zagranicznych giełdach. Obserwowaliśmy spadki rzędu ponad 4,5% na europejskich indeksach akacji oraz ponad 3% zniżki amerykańskich indeksów akcji.
Nasz krajowy indeks WIG20 zanurkował aż o 7,27%. Pesymistyczna ocena perspektyw amerykańskiej gospodarki prze Fed, a także spadek aktywności zarówno w sektorze przemysłowym, jak i sektorze usług całej strefy euro były główną przyczyną tak kiepskiego klimatu inwestycyjnego. Dodatkowo obniżki ratingu europejskich i amerykańskich banków napędzają obawy o eskalację obecnego kryzysu i kondycję światowej gospodarki. Dzisiaj rano Moody’s obniżył o dwa poziomy ratingi ośmiu greckich banków.
Na rynku walutowym uwagę przykuwa bardzo silna deprecjacja walut rynków wschodzących w tym złotego. Podczas wczorajszej sesji złoty osiągnął najsłabszy poziom do euro od czerwca 2009roku. Marek Belka powiedział wczoraj, że jego zdaniem kurs złotego oddala się od fundamentów gospodarki a osłabiający się PLN utrudnia NBP kontrolę inflacji. Zgodnie z wrześniowymi notatkami z ostatniego posiedzenia RPP bieżąca ocena perspektyw wzrostu gospodarczego i inflacji nie wskazuje na potrzebę obniżek stóp procentowych. Nasza waluta, postrzegana jako ryzykowna najprawdopodobniej w najbliższym czasie będzie pozostawała jeszcze pod presją sprzedających.
Beneficjentem całej tej atmosfery niepokoju pozostaje waluta amerykańska. Czwartkowa sesja przyniosła przełamanie istotnych wsparć technicznych na głównych parach walutowych, co świadczy o silne obecnego trendu wzrostowego na dolarze. Indeks dolarowy naruszył w dniu wczorajszym istotny opór geometryczny w postaci 38,2% zniesienia Fibo całości fali spadkowej z okolic 88,83, co otwiera drogę do dalszych wzrostów.
Już drugi dzień w Waszyngtonie odbywa się spotkanie ministrów finansów i prezesów banków centralnych krajów z grupy G20. Z powodu braku istotnych publikacji makroekonomicznych gro uwagi będzie koncentrowało się na przemówieniach oficjeli. Dzisiejsza sesja powinna przynieść odreagowanie silnych czwartkowych spadków.
EURPLN
To nienajlepszy okres dla złotego. Wyprzedaż PLN trwa. Wczoraj para eurozłoty testowała okolice 4,53, przełamując na wykresie miesięcznym silny opór w postaci zniesienia 61,8% całości fali spadkowej kształtującej się od początku 2009roku. Dzisiaj powinno nastąpić lekkie odreagowanie, jednak drogą w rejon 4,6030 wydaje się bardzo prawdopodobna. Wspomniany poziom oporu wyznacza projekcja 261,8% całości ostatniej fali korekcyjnej z poziomu 4,4050. Najbliższym wsparciem pozostają okolice 4,43.
EURUSD
Skala spadków na EURUSD mogła lekko zdziwić. Parze udało się sforsować poziom 1,34. Spadki wyhamowały tuż poniżej tego poziomu, utrzymując się powyżej geometrycznego wsparcia w rejonie 1,3373. Mając na uwadze silny trend spadkowy na tej parze, obserwowane dzisiaj odreagowanie swoim zasięgiem nie powinno przekroczyć strefy oporu 1,3590-1,3600. 100-okresowa średnia na wykresie dziennym wyznacza silny opór w rejonie 1,3660.
GBPUSD
Funt silnie tracił wczoraj na wartości. Para GBPUSD nie zdołała wybronić wsparcia na poziomie 1,5440, jednak strefa wsparcia w postaci minimów z końca 2010 zadziałała. Dzisiejsze odreagowanie sowim zasięgiem nie powinno przekroczyć maksy lanej korekty w całej fali spadkowej z okolic 1,6618. Tym samym poziom 1,5590, znajdujący się tuz poniżej zniesienia 23,6% całości ostatnich spadków, powinien stanowić krótkoterminowy opór.
USDJPY
Sierpniowo-wrześniowy zakres ruchów na USDJPY ma ograniczony charakter, jednak należy mieć na uwadze, że obserwowane w tym i zeszłym tygodniu spadki zbliżyły notowania dolar jena zaledwie klika pipsów powyżej silnego wsparcia, stanowiącego zarazem historyczne minima na USDJPY. Ewentualne przełamanie tych poziomów może przyczynić się do kolejnej interwencji Banku Japonii. Poziom 80 jenów za dolara stanowi silną barierę.
Źródło: Dom Maklerski IDM S.A.