„Za najbardziej prestiżowe karty kredytowe – np. platynowe – trzeba zapłacić nawet 800 zł rocznie. Taka opłata, odstraszająca mniej zamożnych klientów, nie robi większego wrażenia na najbogatszych klientach.” donosi dziennik.
„Najbogatsi duże znaczenie przywiązują do usług doradczych – chodzi o porady, w jaki fundusz zainwestować, gdzie kupić nieruchomość czy też nabyć obraz. Spotkania z bankowymi doradcami odbywają się w specjalnych salach, gdzie spokojnie można porozmawiać przy herbacie czy kawie i ciasteczkach.” czytamy w w „Dzienniku Gazecie Prawnej”.
Zamożniejsi klienci korzystający z usług private bankingu, oczekują nieco innej obsługi od instytucji bankowych. Wymagają profesjonalnego doradztwa, a także korzystniejszych ofert. Dla bogatych banki już od pewnego czasu proponują np. możliwość negocjacji oprocentowania lokat.
Więcej w „Dzienniku Gazecie Prawnej” w artykule Romana Grzyba „Polskie banki mają około 50 tys. klientów zasługujących na platynową kartę”.