Warszawska Grupa Inwestycyjna Dom Maklerski (WGI DM) to przykład błyskawicznej kariery instytucji finansowej i jeszcze szybszego, spektakularnego upadku. Biorąc pod uwagę wysokość strat poniesionych przez poszkodowanych, około 320 mln zł, jest to jedna z największych afer IV RP, w której wciąż nie osądzono winnych. Przemyślany marketing WGI DM przyciągnął wielu klientów, którzy każdego miesiąca byli informowani o tym, że ich oszczędności są przeważnie pomnażane. Większość poszkodowanych, w zasadzie do momentu utraty przez WGI DM licencji na prowadzenie działalności, było przekonanych, że wyciągi przesyłane przez firmę zawierały wyłącznie prawdziwe informacje. W rzeczywistości powierzone pieniądze, w wielu przypadkach oszczędności całego życia, wyparowały z kont WGI DM. Magii Warszawskiej Grupy Inwestycyjnej uległy również media goszczące chętnie ekspertów firmy, a także KNF (wówczas KPWIG), która przyznała jej licencję na prowadzenie działalności oraz sprawowała nad nią kontrolę.
Właśnie z powództwa KNF odbyła się 17 maja 2006 r., pierwsza rozprawa przeciwko m.in. prezesom WGI DM, Łukaszowi Kaczorowi i Maciejowi Soporkowi. Poszkodowani z satysfakcją przyjęli fakt, że Komisja Nadzoru Finansowego (KNF, wcześniej KPWiG) wystąpiła z powództwem przeciwko prezesom i właścicielom WGI DM. Ale jednocześnie wyrażają obawę, że intencją Komisji może być również odwrócenie uwagi od odpowiedzialności KNF za skutki działań WGI DM. – Odpowiedzialność za skutki działań WGI DM ponoszą w pierwszej kolejności prezesi i właściciele domu maklerskiego – twierdzą Poszkodowani. – Ale gdyby Komisja wykonywała należycie swoje obowiązki wcześniej, proces nie byłby dziś wcale potrzebny. Komisja – prawdopodobnie – dopuściła się szeregu zaniedbań, zarówno podczas procesu przyznawania licencji na prowadzenie domu maklerskiego, jak i w trakcie sprawowania kontroli nad bieżącą działalnością WGI DM – dodają Poszkodowani.
Poszkodowani przez WGI DM stwierdzają ponadto, że prywatni inwestorzy nie mogą się czuć w Polsce bezpiecznie skoro tak ryzykowne jest inwestowanie nawet za pośrednictwem firmy licencjonowanej i nadzorowanej przez KNF (wcześniej KPWiG). Oznacza to, że skala zjawiska, którego ofiarą padli klienci WGI DM może być znacznie szersza. Wskazują na to choćby doniesienia z ostatnich dni i głośna sprawa firmy Interbrok.
Największa afera IV RP w pigułce
Prawie rok temu WGI DM stracił zezwolenie na wykonywanie działalności maklerskiej. KNF (wówczas Komisja Papierów Wartościowych i Giełd) uzasadniając swoją decyzję stwierdziła, że skala nieprawidłowości i brak rzetelności WGI DM nie pozwalają na dalsze działanie tej firmy jako licencjonowanego domu maklerskiego. Komisja nadała swojej decyzji rygor natychmiastowej wykonalności, zaś po kilku kolejnych tygodniach ogłoszono upadłość WGI DM. Pomimo tych działań około 320 mln zł, którymi dom maklerski zarządzał w imieniu swoich klientów, wyparowało z kont firmy. Klienci niemal do końca byli przekonani, że zainwestowali swoje oszczędności bezpiecznie i z zyskiem. Każdego miesiąca WGI DM przekazywał im wyciągi z informacjami, że ich oszczędności są przeważnie pomnażane przez dom maklerski. W sprawie WGI DM toczy się kilka postępowań sądowych i postępowania przygotowawcze w prokuraturze przeciwko członkom władz i właścicielom WGI DM. Główne postępowanie, przeciw członkom Zarządu WGI DM, trwa już prawie rok i nie przyniosło dotąd żadnego rezultatu. Aresztowani na krótko prezesi firmy wyszli po wpłaceniu poręczenia majątkowego w wysokości 200 tys. zł – sumy wyjątkowo niskiej w porównaniu z około 320 mln zł oszczędności klientów, które zniknęły z rachunków WGI DM.
Historia WGI DM
W 1999 r. powstała Warszawska Grupa Inwestycyjna S.A., która zarządzała m.in. środkami klientów na tzw. rynku Forex (skrót od ang. „foreign exchange” – międzybankowy rynek wymiany walutowej).
W 2004 r. firma uzyskała od Komisji Papierów Wartościowych i Giełd (obecnie KNF) zezwolenie na prowadzenie działalności maklerskiej. Jako WGI Dom Maklerski S.A. firma wycofała się w znacznej mierze z inwestycji na rynku Forex, które odtąd stanowiły niewielką część aktywności. Skupiła się na inwestowaniu w obligacje spółki córki, WGI Consulting Sp. z o.o., która z kolei inwestowała je dalej – przede wszystkim w akcje notowanej na giełdzie amerykańskiej spółki CEDC.
WGI DM prowadził aktywną działalność promocyjną podkreślając bezpieczeństwo środków powierzonych przez inwestorów; zapewnione m.in. przez KPWiG (obecnie KNF) sprawującą kontrolę nad firmą. W kwietniu 2006 r. Komisja odebrała WGI DM licencję na prowadzenie działalności maklerskiej. Ocenia się, że grono poszkodowanych przez firmę liczy blisko 1200 osób. Utracili oni łącznie około 320 mln zł zainwestowanych oszczę