Większość wczorajszej sesji europejskiej przebiegała pod dyktando kupujących wspólną walutę. Doszło nawet do przetestowania poziomu 1,48. Jednak jak to często bywa wejście inwestorów amerykańskich wszystko zmieniło, ponieważ kurs EUR/USD zaczął spadać.
Początkowo wydawało się, że to tylko odbicie od oporu. Niestety słabe dane z rynku nieruchomości w USA, które pojawiły się pod koniec sesji sprawiły, że sprzedający zwiększyli siłę podaży i w efekcie doszło do znaczącej wyprzedaży euro. W trakcie sesji amerykańskiej kurs EUR/USD notował poziom nawet w okolicach 1,4615, ale sesja azjatycka przyniosła odbicie i obecnie znajdujemy się na poziomie 1,4694.
Niechciany złoty
Tak jak w ostatnich dniach tak i wczoraj polska waluta uzależniona była od nastrojów globalnych. Powrót inwestorów do dolara nigdy nie sprzyjał złotemu, dlatego również teraz nasza waluta straciła na wartości. Kurs USD/PLN zanotował maksimum na poziomie 2,8687, a EUR/PLN na poziomie 4,2006. Odreagowanie głównej pary przyniosło pewne umocnienie złotego, ale istnieje szansa, że nasza waluta dziś ponownie będzie traciła do pozostałych.
Dziś tylko USA
Ostatni dzień tego tygodnia przyniesie wyłącznie amerykańskie dane makro. Pierwsze z nich pojawią się o godzinie 14:30 i będzie to dynamika zamówień na dobra trwałego użytku. Poprzednio wyniosła ona aż 5,1% m/m, a teraz rynek oczekuje, że wyniesie ona zaledwie 0,5% m/m. Następnie o 15:55 poznamy ostateczną wartość indeksu nastrojów konsumentów wg Uniwersytetu Michigan. Inwestorzy spodziewają się, że zostanie on zrewidowany symbolicznie w górę z 70,2 pkt. do 70,3 pkt. Ponadto o godzinie 16:00 opublikowane zostaną dane o liczbie sprzedanych nowych domów w USA. Oczekiwania wskazują na jej wzrost z poziomu 433 tys. poprzednio do 440 tys. obecnie.
Dariusz Pilich
Źródło: FMC Management