Rewitalizacja to proces skupiony na ożywieniu zdegradowanych budynków lub całych obszarów miast. Jej głównym celem jest znalezienie nowego zastosowania i w wielu przypadkach nadania odnawianym obiektom nowej funkcji, np.: mieszkalnej.
Rewitalizacja przeprowadzana jest nie tylko z inicjatywy lokalnych władz samorządowych, które w ten sposób poprawiają atrakcyjność turystyczną podległych sobie terenów, ale coraz częściej również prywatnych inwestorów, którzy dostrzegają w starych historycznych obiektach potencjał i nowe możliwości ich wykorzystania. Inwestorzy stali się ogromną szansą dla zabytkowych budynków, na których utrzymanie miasta nie mogą sobie pozwolić. Mimo, iż rewitalizacja to niezwykle skomplikowany proces, wymagający zaangażowania znacznie większych nakładów finansowych i czasowych aniżeli budowa nowych obiektów na gruntach niezabudowanych, coraz więcej firm decyduje się na ratunek starych kamienic i fabryk – opuszczonych budynków z niezwykłą historią w tle. Można mówić, że rewitalizacja staje się coraz powszechniejszym trendem w Polsce.
Misją inwestorów, którzy wkładają wysiłek w realizację takich projektów jest przede wszystkim ocalenie od zapomnienia miejsc wyjątkowych. Rewitalizacja to misterna praca: renowacja detali, odbudowa zrujnowanych wnętrz jest procesem czasochłonnym i kapitałochłonnym, który wymaga zaangażowania rzeszy specjalistów. W większości przypadków prace odbywają się pod ścisłym nadzorem konserwatora zabytków. Poza kwestiami technicznymi, pozostaje jeszcze sfera pogodzenia oczekiwań lokalnych władz oraz mieszkańców, którzy często wiążą z danym miejscem wiele wspomnień. Z jednej strony chcieliby widzieć przedmiotowy obiekt w pełnym majestacie, z drugiej jednak zależy im na utrzymaniu obecnego status quo, jakby jakakolwiek zmiana, miałaby zabrać ich wspomnienia. Jednak owocna współpraca wszystkich stron może dać fantastyczne efekty. Dobrym przykładem tego typu inwestycji, jest odrestaurowywany właśnie przez firmę Griffin Real Estate, zlokalizowany na cieszyńskim placu staromiejskim dawny Hotel pod Brunatnym Jeleniem.
Budynek w obecnej formie architektonicznej funkcjonujący od początków XX wieku, przez ostatnie dekady niszczał i ulegał coraz większej degradacji. Za czasów swej świetności, jako wizytówka miasta gościł najzamożniejszych gości, m.in. cesarza austriackiego Józefa II, carów Pawła I i Aleksandra I, księcia Condé oraz Marię Teresę, córkę króla Ludwika XVI. Nowa koncepcja, według której realizowane są właśnie prace, zakłada zmianę głównej funkcji budynku z hotelowej na mieszkalną, dzięki czemu mieszkańcy zarówno Cieszyna jak i całej Polski, mają szansę nabyć apartament w budynku, w którym bywała socjeta europejskiego świata kultury i polityki. Ceny apartamentów w takich projektach często są droższe o min. 20 – 30%, w stosunku do lokali w projektach, które nie mogą poszczycić się taką historią. Pomimo tego, cieszą się niesłabnącym zainteresowaniem ze strony kupujących. Osoby poszukujące mieszkań w takich inwestycjach to indywidualiści, którzy – poza lokalizacją, wysokim standardem części wspólnych – doceniają piękno architektury. Na szczęście w Polsce coraz więcej obiektów dostaje drugie życie. W Łodzi, właśnie dobiegła końca rewitalizacja fabryki Karola Scheiblera i adaptacja obiektu na lofty mieszkaniowe wykonawstwa Opal Property Developments. Na warszawskim Mokotowie niedawno odnowiono kamienicę Jana Wedla. Wrocław może poszczycić się jednym z najlepiej odrestaurowanych rynków w Polsce. Dzięki prywatnym inwestorom kamienice, np.: Rynek 50, zaczynają odzyskiwać dawny blask i przyciągać krajowych i zagranicznych nabywców.
Trend ten zaobserwować można już nie tylko w największych miastach. Deweloperzy dostrzegają potencjał mniejszych miejscowości. Miasta takie jak Bełchatów, Białystok, Głogów, Koszalin, Kołobrzeg, Elbląg, Kostrzyn nad Odrą czy Żyrardów charakteryzuje na równi rosnące zainteresowanie inwestorów, jak i akceptacja społeczeństwa dla modernizacji realizowanych przez prywatnych właścicieli. Jest to ratunek dla podupadających – niegdyś pięknych – historycznych części miast. Musimy wszakże już teraz myśleć o spadku, jaki zostawimy po sobie kolejnym pokoleniom.
Źródło: Griffin Real Estate