Banki spółdzielcze zakończyły 2008 rok z sukcesem. I mimo niesprzyjającego kursu euro mogą pochwalić się wysokimi funduszami, które w znakomitej większości zabezpieczają całe ryzyko w bankach. Średni współczynnik wypłacalności (13,2%) był wyższy niż przeciętny w bankach komercyjnych o 2,5 p.p. i to on w rzeczywisty sposób obrazuje bezpieczeństwo kapitałowe polskich banków spółdzielczych.
383 banki wypracowały wynik brutto w kwocie minimum 1 mln zł. Aż 187 banków posiadało wynik większy niż 2 mln zł, a więcej niż 10 mln zysku brutto wypracowało 8 banków. Oprócz niezrzeszonego KBSu takie wyniki były udziałem banków spółdzielczych z Grupy BPS. Rentowności banków spółdzielczych w coraz mniejszym stopniu odbiegają od notowanych w bankach komercyjnych. Wynik netto wszystkich banków spółdzielczych wzrósł o 33,38%.
Pozytywną tendencją z końca roku był wzrost depozytów banków spółdzielczych. Banki spółdzielcze zwiększyły swój udział depozytów w sektorze do poziomu 8,4%. Jednak to nie było odzyskaniem pozycji z połowy ubiegłego roku. Co istotne w nadchodzącym czasie banki spółdzielcze zwiększyły swoją płynność i jako jedne z niewielu podmiotów w sektorze bankowym są w stanie udzielać kredytów opartych o zebrane depozyty. Relacja depozytów do kredytów sektora niefinansowego w bankach spółdzielczych to 129,51%. Banki komercyjne średnio charakteryzują się analogicznym wskaźnikiem na poziomie 80,61%. Obecna sytuacja gospodarcza będzie prawdopodobnie forować banki bezpieczniej podchodzące do udzielania kredytów oraz te, które nie ograniczą akcji kredytowej. Banki spółdzielcze mogą wykorzystać nadchodzący kryzys do pokazania się klientom. Oczywiście wsparcie i gwarancje NBP lub SP byłyby zachęceniem do aktywniejszego rozwoju akcji kredytowej, przy zachowaniu pewności, że kolejne duże kwoty nie wypłyną z Polski do „banków matek” banków komercyjnych. Gospodarka jak tlenu potrzebuje kredytów, a banki spółdzielcze mogą je udzielić (oczywiście przy zachowaniu wszelkich norm bezpieczeństwa).
W ubiegłym, mimo iż rekordowym, roku banki kolejny raz racjonalizowały koszty działania. Dysproporcja pomiędzy bankami komercyjnymi i spółdzielczymi jest istotna, sięgała średnio 13 p.p. Banki spółdzielcze obniżyły wskaźnik C/I z poziomu 69,2% do 65,7%. W dużej mierze jest to efekt lepszych wyników o 21,38% oraz niższego proporcjonalnie wzrostu kosztów (15,23%). Przyszły rok prawdopodobnie w wielu mniejszych bankach spółdzielczych będzie stał pod znakiem minimalizacji kosztów i szukania oszczędności. Banki spółdzielcze zakończyły rok ze średnio bardzo czystym portfelem kredytowym (2,8% kredytów to kredyty zagrożone).
Przyszły rok niesie dla banków nie tyle wyzwania, co olbrzymie wymagania. A polska gospodarka będzie potrzebować tej blisko 12 miliardowej nadpłynności banków spółdzielczych. W bankach komercyjnych możliwości generowania akcji kredytowej są dużo większe, ale należności banków komercyjnych pokrywają już wszystkie zobowiązania i istotną część funduszy własnych. Banki spółdzielcze posiadają zdrową nadpłynność, a w dodatku w miarę czysty portfel kredytów. Pierwszy miesiąc nowego roku pokazuje, że kryzys do banków spółdzielczych i większości ich klientów jeszcze nie dotarł. Wyniki są porównywalne z osiągnięciami za pierwszy miesiąc poprzedniego roku. I oby tak jak najdłużej.
Michał Wilk
http://wilkmichal.blogbank.pl
Źródło: Bankier.pl