Połowa miesiąca to okres wysypu danych statystycznych. Spośród upublicznionych w ostatnich dniach informacji, dwie przyciągają szczególną uwagę. 13 marca NBP przedstawił dane finansowe o rachunku obrotów bieżących i saldzie wymiany z zagranicą w styczniu. Były one lepsze od oczekiwanych, przy czym słowo „lepsze” wymaga dodatkowych wyjaśnień.
Zarówno saldo obrotów bieżących jak i bilansu handlowego były wyższe od prognoz. Bilans handlowy zamknął się deficytem na poziomie 441 milionów euro, wobec oczekiwanego miliarda i prawie 1,7 mld miesiąc wcześniej. Wracając do słowa „lepsze”, poprawa wynikała niestety nie tylko ze wzrostu eksportu ale także ze spadku importu. Ten drugi czynnik potwierdza dane o słabnącej aktywności gospodarczej. Natomiast wzrost eksportu potwierdza, iż polskie firmy będą w stanie wykorzystać szansę jaką daje osłabienie złotego. Dane styczniowe pokazują, że eksport netto ma szansę wnieść dodatnią kontrybucję do PKB, i że wiele prognoz, zwłaszcza tych najbardziej kasandrycznych, wieszczących recesję, może opierać się na błędnym założeniu wysokiej ujemnej kontrybucji eksportu netto do PKB. Z pewnością poprawa w wymianie za granica będzie też czynnikiem stabilizującym kurs złotego, jako że obawy o równowagę zewnętrzną Polski były jednym z częściej podnoszonych argumentów na rzecz osłabienia naszej waluty.
Drugi zestaw danych, z 18 marca, dotyczył produkcji sprzedanej. Produkcja przemysłowa wzrosła w stosunku do lutego o 2,7% wobec oczekiwanego spadku o 1,7% i spadku o 6,3% w styczniu. Oznacza to, że w ujęciu rocznym produkcja przestała pogłębiać ujemną dynamikę. Spadek w ciągu 12 miesięcy wyniósł 14,3% wobec 15,3% miesiąc wcześniej i 18,3% oczekiwanych przez analityków. Produkcja budowlano-montażowa wzrosła w ujęciu rocznym o 1,9% wobec 7,4% miesiąc wcześniej. Przyrost w samym lutym wyniósł 17,2%. Po raz kolejny, wśród grup przedsiębiorstw budowlanych najwyższa dodatnią dynamikę wykazywały firmy zajmujące się przygotowywaniem terenów po budowę: +4,9% w stosunku do lutego ur.
Powyższe dane, dość rozbieżne z oczekiwaniami analityków, mogą wskazywać, iż albo z polska gospodarka nie jest tak źle, albo, ze najgorsze jeszcze przed nami. W mojej opinii dane te potwierdzają, iż, parafrazując marka Twain’a, wiadomości o śmierci polskiej gospodarki były mocno przesadzone.
Grzegorz Zatryb
Główny Analityk
Strefa Finansów
Źródło: Strefa Finansów Sp. z o.o.