Mówi dr Richard Bolstad z Nowej Zelandii, jeden z najlepszych trenerów NLP i coachów na świecie przed wizytą w Polsce.
Richard Bolstad znów w Polsce! w czasie I Międzynarodowej Konferencji COACHING W BIZNESIE organizowanej 18-19 czerwca w Krakowie.
Dr Richard Bolstad, trener NLP i instruktor Qi-gong, jest między innymi twórcą metody Transforming Communication i opartego na niej warsztatu. Mieszka w Nowej Zelandii, prowadzi treningi w Azji i Australii, Ameryce i Europie. Jego model „RESOLVE” jest systemem integrowania setek technik NLP w jeden proces prowadzący do zmiany. Uczą się go praktycy NLP i trenerzy na całym świecie. Jego publikacje o modelu RESOLVE tłumaczone są na wiele języków.
Marek Skała: Szkolisz w wielu krajach świata, co myślisz o Polsce i Polakach w porównaniu z innymi krajami?
Być może moje obserwacje nie są precyzyjne, bo jestem osobą z zewnątrz, ale mam kilka ciekawych spostrzeżeń i fascynacji waszym krajem. Polska to miejsce, gdzie w czasie moich treningów jest najwięcej śmiechu i radości. Wyjątkowi jesteście też w tym, że z pasją i energią podchodzicie do pracy, jesteście kreatywni i bardzo twórczy. Nie wiem dlaczego tak jest. Może dlatego, że wiele rzeczy jest dla was nowych, że Polska jest krajem szybkich zmian, doganiania świata? Może to trochę płynie z tej siły jaką widziałem u waszego Jana Pawła II? Bardzo zaskoczyło mnie to, że w ciągu 10 lat liczba studentów wzrosła w Polsce niemal trzykrotnie, do około 2 milionów osób. To niezwykłe, nigdzie w świecie niespotykane. Ostatnio słyszałem, że Polska jest jedynym krajem UE, który ma dodatni PKB. Z perspektywy Nowej Zelandii widzę, że żyjesz w interesującym kraju, warto to doceniać, traktować jak wielką szansę.
Co myślisz o umiejętnościach polskiej kadry managerskiej?
Podstawą każdej umiejętności jest rozwój, jest wskazanie obszarów do prac, do rozwoju. Z prac prof. Marka Dębickiego wiem, że udokumentowanie zmian polskiej gospodarki zajęłoby grube tomy. Przemiana starej gospodarki w normalnie funkcjonujący system w ciągu dwóch dekad to wielki wynik. Wiem też, że nie jest to proste, że ciągle jest zbyt wiele biurokracji, korupcji, szczególnie w sektorze publicznym. Jest więc co robić, by przechodzić do bardziej elastycznego, twórczego działania. Na konferencji w Warszawie, w październiku w ubiegłym roku, profesor Marta Juchnowicz mówiła, że tam gdzie środowisko pracy jest korzystne, pracownicy dokonują wielu rzeczy powyżej standardów i sami czują się zadowoleni ze swojej pracy. Jak widać daje to efekty. Coraz bardziej są też obecne nowe narzędzia, takie choćby jak coaching. Z mojej wiedzy i kontaktów wynika, że polscy managerowie mają serca we właściwym miejscu, i że są świadomi reguł panujących na światowych rynkach. Potrzebują tylko większego dostępu do miękkich umiejętności managerskich, bo na dawnych studiach takich umiejętności nabyć nie mogli.
Czym jest coaching holistyczny, jesteś twórcą tego podejścia?
Jestem członkiem paru międzynarodowych organizacji coachingowych i stąd znam wiele modeli coachingu. To co sam propaguję, to coaching holistyczny. Wyjaśnię to na przykładzie obecnego kryzysu. W 2005 roku Ben Bernanke, szef Amerykańskiego Banku Rezerw Federalnych, pozytywnie zaopiniował inwestycje w coś, co potem nazywano bańką mieszkaniową i stało się początkiem kryzysu światowego. Dr David Li, słynny statystyk tak rozwinął w tym czasie tzw. formułę łącznika Gausa, że banki mogły wyliczać „dopuszczalne” ryzyko dla coraz słabszych akcji i instrumentów finansowych. Aż system się załamał. A przecież to byli mądrzy ludzie. Kłopot w tym, że patrzyli na sprawy bardzo wycinkowo, jednostronnie, zbyt wąsko. Gdyby popatrzyli szerzej, holistycznie, na system jako całość – prawdopodobnie podjęliby nie inne, ale wręcz odwrotne decyzje. To jest właśnie holistyczne myślenie.
A jak to się ma do coachingu?
W coachingu holistyczne myślenie oznacza, że człowiek jest traktowany jako całość, że pracujemy z całą osobą, a nie z oderwanymi, poszczególnymi aspektami jego życia. Badający teorię coachingu Trygve Roos mówił kiedyś, że pamięta szkolenie sprzed kilkudziesięciu lat, w Genevie, na którym któryś z wielkich managerów doszedł do odkrycia, że człowiek jest całością i nie można go dzielić na człowieka w pracy i życia prywatnego. Że te same wartości wyznajemy z życiu prywatnym i zawodowym. Szerszy kontekst to wspólnota w której robimy interesy, społeczeństwo. Amerykańskie Centrum Badania Etyki porównało kiedyś wyniki inwestycji w latach 1960-1990 w 21 spółkach. Te 21 to spółki, oczywiście biznesowe, które miały w swoich misjach wpisane jako cel główny służenie społeczeństwu. Porównano ich wyniki ze średnią biorąc pod uwagę Dow Jones. Okazało się, że średni zysk z zainwestowanych 30 tys. dolarów po 30 latach to 134 tys. Jednak dla spółek zorientowanych społecznie, działających w szerszym kontekście wynik był osiem razy wyższy, przekroczył milion dolarów. To efekt holistycznego, całościowego podejścia do biznesu.
Co będziesz tym razem robił w Polsce?
Jako coach nie przyjeżdżam tu “by powiedzieć” Polakom coś nowego, coach to przecież katalizator, przyspieszacz, ale nie dawca. Nie powiem więc co robić, ale pokażę techniki, dzięki którym każdy sam będzie mógł znaleźć własne odpowiedzi na biznesowe i życiowe pytania. Zaczynam od I Międzynarodowej Konferencji COACHING W BIZNESIE organizowanej 18-19 czerwca przez Małgorzatę Klimczyk-Bryk w Krakowie. Potem wspólnie z Tomkiem Kowalikiem z Metamorfozy z Wrocława realizujemy dwa projekty szkoleniowe w Warszawie. Oba dotyczą różnych aspektów coachingu. Już teraz cieszę się na myśl o pracy w Polsce, jednak – co stale podkreślam – w coachingu najważniejszy jest szacunek dla wiedzy i umiejętności osoby dla której pracujesz.
Źródło: Bankier.pl