Opłaty za wypłaty z konta klienta pobiera dziś kilkanaście tzw. banków detalicznych. W sumie chodzi o bardzo duże pieniądze. To postępowanie sądowe toczy się przy udziale Związków Banków Polskich – informuje „RZ”
Sprawa już po raz drugi trafia na wokandę Sądu Najwyższego. Wszczęła ją klientka Banku Millennium, który za każdą wypłatę gotówki bierze 2 zł.
Christa D. żądała, powołując się na art. 385 1 § 1 kodeksu cywilnego, uznania za niedozwolone dwu postanowień umowy rachunku bankowego ROR stosowanej przez ten bank: opłaty za każdorazową wypłatę pieniędzy oraz opłaty za prowadzenie rachunku bankowego. Wskutek kasacji banku Sąd Najwyższy uchylił zaskarżony wyrok i przekazał sprawę do ponownego rozpoznania – podaje „RZ”
Pobieranie opłat za wypłacenie klientowi jego własnych pieniędzy odruchowo budzi sprzeciw. Bank co do zasady jednak może pobierać m.in. takie opłaty. Są świadczeniem głównym klienta, i dlatego nie dotyczą ich przepisy o niedozwolonych postanowieniach umownych – twierdzi sędzia Elżbieta Skowrońska – Bocian.
Umowa rachunku osobistego jest najczęściej zawieraną umową w Polsce i Europie – zaznaczył sędzia. W sprawie tej doszło do zderzenia ochrony konsumenta z zapisaną w art. 353 1 kodeksu cywilnego zasadą swobody umów. Konieczne jest ustalenie sensownych granic tej swobody. Banki tłumaczą, że sporna opłata ma pokryć rzeczywiste koszty operacji ponoszone przez bank. Można by ją – po uśrednieniu – włączyć do opłaty za prowadzenie rachunku. Jednakże obciążenie nimi w takim samym stopniu klientów, którzy dokonują jednej i np. dwudziestu wypłat miesięcznie, byłoby niesłuszne – podaje „RZ”
