Sierpień był kolejnym udanym miesiącem dla działających w Polsce funduszy inwestycyjnych. Wtedy właśnie zakupy nowych jednostek przekroczyły umorzenia o 1,11 mld zł – wynika z danych z 336 funduszy, zebranych przez Izbę Zarządzających Funduszami i Aktywami. Jak na razie był to najlepszy miesiąc TFI w tym roku. Polacy zainwestowali w jednostki TFI aż 5,93 mld zł, wycofali zaś z funduszy 4,82 mld zł. To także pierwszy tak duży ruch na plus od grudnia 2008 r., kiedy wpływy wyniosły 9,9 mld zł, przewyższając wypłaty o blisko 2 mld zł.
Podobnie jak i w innych miesiącach, w sierpniu największą popularnością cieszyły się fundusze inwestujące w akcje. Przewaga wpłat nad wypłatami wyniosła w tym przypadku 616,26 mln zł. Do funduszy rynku pieniężnego trafiło 193,99 mln zł nadwyżki, zaś do inwestujących w obligacje – 176,83 mln zł. Fundusze mieszane pozyskały od klientów dodatkowe 122,63 mln zł. W porównaniu z wynikami z sierpnia, w lipcu znacznie mniejsza była nadwyżka wpłat nad wypłatami. Wyniosła ona jedynie 661,66 mln zł. Do funduszy akcji trafiło wtedy 236,48 mln zł, większą popularnością niż w sierpniu cieszyły się za to fundusze rynku pieniężnego (260 mln zł) i obligacji (320 mln zł). Jak się okazuje, sierpień przyniósł też całkowite odwrócenie tendencji w obszarze funduszy mieszanych. Jeszcze w lipcu wypłaty w tej kategorii o 136,5 mln zł przeważały wpłatyi.
Lipiec był jednak i tak dużo lepszym miesiącem niż najgorszy w tym roku luty, kiedy wysokość wypłat z funduszy wyniosła 3,34 mld zł, podczas gdy klienci dostarczyli TFI jedynie 2,29 mld zł. To właśnie wtedy fundusze obligacji niemal zupełnie straciły zaufanie klientów (1 mld zł wypłat i jedynie 636 mln zł wpłat), zaś także fundusze akcyjne mocno odczuły rozczarowanie klientów przeciągającą się bessą – odpłynęło z nich wtedy 660 mln zł, o prawie 14 mln zł mniej niż wpłynęło. Trudności najbardziej jednak odczuli zarządzający funduszami mieszanymi, gdzie przewaga wypłat nad wpłatami sięgnęła rekordowych 668,5 mln zł. I chociaż rynkowi TFI udało się uniknąć najczarniejszego scenariusza, czyli masowego zawieszania możliwości sprzedaży jednostek przez klientów, to również kolejne miesiące przyczyniły się do poważnego uszczuplenia portfeli zarządzanych przez TFI.
W marcu kasa funduszy skurczyła się o 623,2 mln zł (najwięcej wypłat było z funduszy rynku pieniężnego – aż 1,15 mld zł, powoli zaczęły jednak wracać do formy fundusze akcyjne, które osiągnęły dodatnie saldo w wysokości 129 mln zł), zaś w kwietniu o kolejne 313,1 mln zł (fatalny okres dla funduszy mieszanych, z których wypłynęło 741 mln zł oraz ponownie niewielki plus dla akcyjnych z nadwyżką rzędu 41,2 mln zł).
Majowe zmiany
Jednak wyraźne odwrócenie tendencji przyniósł dopiero maj. Wypłaty wyniosły wtedy co prawda 4,1 mld zł, ale wpłaty już 4,21 mld zł. Kurczyły się wtedy jedynie portfele funduszy obligacji, z których zniknęło blisko 170 mln zł, rosły za to aktywa funduszy akcyjnych (o 114 mln zł), mieszanych (90 mln zł) i rynku pieniężnego (34,1 mln zł).
Przeglądając zmiany w aktywach funduszy, jakie miały miejsce od stycznia do sierpnia nie sposób oprzeć się wrażeniu, że obecny kryzys niczego klientów nie nauczył. Tak jak i w zeszłych latach, zwiększają swoje zaangażowanie w fundusze dopiero wtedy, gdy giełdy mają już za sobą kilka miesięcy wzrostów i osiągnęły stopy zwrotu przekraczające w krótkim okresie często 50 proc. W takiej sytuacji, rzecz jasna, TFI uruchamiają zakrojone na szeroką skalę akcje reklamowe i PR-owe, a klienci – skuszeni atrakcyjnymi wynikami historycznymi powtarzają ten sam błąd co zawsze: rozpoczynają inwestycję na górce, bo przecież taniej już nie będzie…
Mały czy duży?
Jeszcze inaczej do podsumowania ostatniego półrocza w funduszach inwestycyjnych podeszli analitycy z Open Finance. Bernard Waszczyk postanowił bowiem sprawdzić, czy w ciężkich dla gospodarki czasach lepiej chronią pieniądze klientów fundusze małe, średnie czy może duże. Punktem wyjścia dla analizy przeprowadzonej przez Open Finance było zbadanie jak fundusze radziły sobie w czasie najgłębszej bessy, czyli w okresie od lipca 2007 r. do połowy lutego 2009 r. Badając osiągane przez nie stopy zwrotu (a mówiąc bardziej bezpośrednio – straty, gdyż w tym okresie żaden z funduszy akcji nie przyniósł swoim inwestorom zysków), firma podzieliła TFI na trzy kategorie – małe (zarządzające aktywami do kwoty 0,5 mld zł), średnie (0,5-1,5 mld zł) i duże (powyżej 1,5 mld zł).
Analiza wyników pierwszej piątki (rozpiętość strat w podanym okresie od 58,69 do 62,53 proc.) nie przynosi jednoznacznej odpowiedzi. W tej grupie znajdziemy fundusze małe, takie jak Idea Akcji (–60,97 proc. i 138,2 mln zł aktywów), Allianz Akcji (–59,65 proc. i 313,5 mln zł), ale też jeden średni, czyli Skarbiec-Akcja (lider rankingu z wynikiem –58,69 proc. i 883,4 mln zł) oraz reprezentanta największych graczy, czyli Legg Mason Akcji (–61,47 proc. i 2,9 mld zł). Straty powyżej 50 proc. to jednak fatalny wynik i niewielkim pocieszeniem pozostaje, że najgorszy uczestnik rankingu – Pioneer Akcji Polskich zanotował aż 75,47 proc. straty (aktywa 5,5 mld zł).
Jeśli jednak rozszerzyć nieco pole analizy poza pierwszą piątkę i spojrzeć na dziesięć pozycji zestawienia, to statystycznie więcej znajdziemy tu funduszy małych (sześć TFI). Jak wyjaśnić relatywnie lepszą reakcję najmniejszych graczy na rynkowe turbulencje? Open Finance wyjaśnia ich przewagę tezą o większej mobilności, która pozwala im reagować na zmiany nieco szybciej niż dużym graczom.
Firma nie ograniczyła się jedynie do analizy sytuacji w trakcie bessy i prześwietliła także zachowanie poszczególnych funduszy w trakcie ostatnich wzrostów, czyli w okresie od lutego do września bieżącego roku. Tym razem jednak zmieniły się też kryteria podziału na fundusze małe (do 50 mln zł aktywów), średnie (50-250 mln zł) i duże (ponad 250 mln zł). Zmiana reguł nie dziwi – wynika bowiem przede wszystkim z masowego wycofywania pieniędzy z TFI przez inwestorów. Także i w przypadku tego zestawienia wyniki nie są jednoznaczne. Wśród liderów tabeli (pierwsza piątka osiągnęła stopy zwrotu od 72,69 do 89,48 proc.) znajdziemy najwięcej funduszy małych.
Najlepsze zyski przyniósł fundusz o symbolicznych aktywach – Aviva Investors Nowych Spółek (89,48 proc. stopy zwrotu i 3,2 mln zł aktywów). Dobre wyniki notował też QUERCUS Agresywny (80,73 proc. i 5,9 mln zł) FORTIS Akcji (76,82 proc. i 41,7 mln zł). Dobrze radził sobie też Pioneer Akcji Polskich FIO (83,54 proc. i 1,1 mld zł). O ile jednak w gronie liderów dominują małe fundusze, to także pod koniec rankingu zajmują one kilka miejsc, żeby wymienić chociażby PKO/CS Akcji Plus (45,71 proc. i 31,6 mln zł), UniMaxAkcje (38,76 proc. i 0,9 mln zł) czy DWS Akcji Plus (45,96 proc. i 48,6 mln zł).
Jaki jest najważniejszy wniosek z przebadanych danych? W gruncie rzeczy taki, że wielkość aktywów funduszu nie ma bezpośredniego przełożenia na osiągane wyniki inwestycyjne. Niewielkie różnice można jedynie zauważyć w sytuacji zmiany trendu ze wzrostowego na spadkowy, kiedy małe fundusze przynoszą inwestorom nieco mniejsze straty niż duże. Marna to jednak pociecha dla inwestora, gdy nieraz znaczna część jego życiowych oszczędności topnieje „tylko” o 50 proc., zamiast o 70 proc. Chociaż działy marketingu TFI przekonują nas nieustannie, że inwestowanie w jednostki funduszy to lekki, łatwy i przyjemny sposób na szybkie zyski, analiza sytuacji w dłuższym okresie pokazuje, że jasnowidzów wśród zarządzających aktywami TFI nie ma. Gdy giełdy osiągają kolejne dołki, nawet najlepsi z nich muszą pogodzić się z drastycznymi stratami.
KRZYSZTOF GARSKI