Pewne jest, że Komisja Nadzoru Bankowego na posiedzeniu 11 stycznia nie zajmie się sprawą UniCredito i BPH. Według informacji „Parkietu” członkowie Komisji nie otrzymali od Generalnego Inspektora Nadzoru Bankowego materiałów na ten temat i rekomendowanej przez nadzór decyzji.
Argumentem przeciw podejmowaniu decyzji w sprawie udzielenia UniCredito prawa wykonywania głosów na walnym zgromadzeniu Banku BPH przez KNB jest zresztą więcej. W Komisji wciąż zasiada przedstawiciel poprzedniego prezydenta – Ryszard Ławniczak. Lech Kaczyński nie powołał jeszcze swojego reprezentanta.
Czy w całej sprawie może coś zmienić dymisja ministra skarbu Andrzeja Mikosza i zapowiadane spotkanie ministra z przedstawicielami UniCredito?
– Następcy ministra Mikosza trudno będzie się wycofać z raz postawionego zarzutu, że Włosi złamali warunki umowy prywatyzacyjnej. Chyba, że umowa zostałaby oceniona przez niezależnych ekspertów, którzy pokazaliby, że nie ma w niej podstaw do występowania przeciw UniCredito – mówi Dariusz Górski z DB Securities. Zdaniem Piotra Palenika z ING Securities, każda inna osoba na stanowisku ministra skarbu będzie dawała Włochom większe szanse na pomyślne dla nich zakończenie sprawy. – Ale na pewno opóźni decyzję – dodaje. – Minister Mikosz jest wyjątkowo twardym negocjatorem. Zastosowana przez niego strategia jest niezła, choć wydaje się, że traci na niej prestiż państwa podsumował P. Palenik.