Inwestorzy w potocznym znaczeniu pojmują dywersyfikację w taki sposób, że to ilość składników portfela daje bezpieczeństwo – jest to jednak złudne bezpieczeństwo, ponieważ ilość nie jest dywersyfikacją. Dywersyfikacją jest brak lub odwrotne powiązania (korelacja) poszczególnych składników portfela. Brak tej wiedzy w konsekwencji prowadzi do strat w inwestycjach.
Przy przygotowaniu i kosztowaniu befsztyka w żadnym razie nie można zapomnieć o najważniejszym – należy wypić 50g zimnej wódki – bo ścina surowe białko żółtka i mięsa i ponoć w ogóle odkaża, a niektórzy mówią, że jest dobra hmmm? Wszystko inne np. mielone inne mięsa – pośledniejszego gatunku – często z karkówki też możemy spotkać w nie befsztyku tatarskim, bez surowego żółtka, z vegetą z Chablis, czy z Prosseco – nie jest befsztykiem tatarskim chociaż potocznie taka nazwa funkcjonuje powszechnie.
Teoria portfelowa określa parametry: oczekiwane stopy zwrotu z każdej spółki – to nasza polędwica, wariancję (odchylenie standardowe), stopy zwrotu każdej spółki – to nasze przyprawy i dodatki oraz współczynnik korelacji stóp zwrotu każdej pary spółek – tak tak, to nasza wódka bez której jak wiemy nasza potrawa (teoria portfelowa) nie ma sensu. Ryzyko portfela (możemy stracić całą kasę = zepsuć potrawę) zależy nie tylko od poszczególnych ryzyk składników portfela (podkreślmy, że składnikami jego portfela są akcje spółek mające dać nam określoną stopę zwrotu – czyli nasza polędwica wołowa) lecz również od współczynników korelacji stóp zwrotu składników portfela, przy czym im więcej ujemnych lub niewielkich dodatnich współczynników korelacji stóp zwrotu, tym mniejsze ryzyko.
Upraszczając – wnioski jakie wyciągnął były następujące: aby zmniejszyć ryzyko portfela należy wybierać takie instrumenty pomiędzy którymi będzie jak najmniej powiązań, a najlepiej jak będą one odwrotne (czyli korelacja będzie ujemna- ponieważ wówczas, nie stracimy kasy, a nasza potrawa z tych dobrych składników będzie wyborna.
Relacja ryzyka w zależności od ilości składników portfela (przy założeniu niskiej korelacji między nimi) pokazuje, że tylko na początku zwiększenie liczby składników portfela prowadzi do stosunkowo dużych efektów w postaci spadku ryzyka portfela. Od pewnego momentu (około 15 pozycji) spadki ryzyka są niewielkie – może nastąpić tzw. przedywersyfikowanie – mówiąc inaczej ryzyko portfela złożonego z 10-15 instrumentów o niskiej korelacji jest w praktyce takie same, jak złożonego z tysiąca nieskorelowanych instrumentów.
Pozwala to wysnuć wniosek, że portfel złożony z dwóch składników o niskiej korelacji jest bezpieczniejszy – ma niższe ryzyko (np. akcje producenta lodów i akcje producenta parasoli – jeżeli świeci słońce rosną akcje producenta lodów, jeżeli pada deszcz rosną akcje producenta parasoli, a wartość portfela się nie zmienia) niż portfel złożony np. ze stu projektów o silnie dodatniej korelacji.
Można powiedzieć, że to tylko teoria, ale wyobraźmy sobie, że jest rok 2016, inwestujemy w „dobrze zdywersyfikowany” portfel instrumentów finansowych pewne środki – jest tam 15 instrumentów : 2 fundusze FIZAN, 4 akcje spółek nienotowanych na giełdzie, 9 obligacji korporacyjnych – każda z innej branży budownictwo, wierzytelności, energetyka, surowce, nieruchomości – 4 projekty – i myślimy – jesteśmy przekonani, że to dywersyfikacja – ale jest to tylko różnorodność, bo okazuje się, że korelacja wynosi 1 tzn. każdy projekt ma wysokie ryzyko specyficzne, które w 50% się materializuje. Właśnie tak, 50% projektów upada – na każdym 100% straty – dlaczego? Bo żyliśmy w przekonaniu, że to befsztyk tatarski, a teraz już wiemy, że to była kiszka (bo to był mój portfel). Bo parafrazując słowa Arystotelesa należy pamiętać, że różnica pomiędzy tymi co wierzą, a tymi co wiedzą jest taka, że ci pierwsi wierzą, że rzeczy tak się mają, a ci drudzy wiedzą jak się rzeczy mają.
Autor: Ryszard Żabiński, analityk Prosper Capital DM