Rząd oczekuje, że od należących do Skarbu Państwa spółek otrzyma, w formie dywidendy, 5,3 mld złotych. Mają to być pieniądze z wypracowanych w ubiegłym roku zysków, które zostaną przeznaczone na łatanie „dziury” budżetowej, powstałej w wyniku malejących wpływów z podatków. Konfederacja Pracodawców Polskich kategorycznie sprzeciwia się takiemu działaniu.
– Nie widzimy powodu, dla którego firmy, które dobrze sobie radzą w trudnych czasach spowolnienia gospodarczego, mają oddawać wypracowane zyski Skarbowi Państwa. Zwiększony pobór dywidendy oznacza w praktyce brak środków na inwestycje, a co za tym idzie – zahamowanie rozwoju. Tymczasem bez nowych przedsięwzięć (pilne inwestycje są potrzebne np. w sektorze energetycznym) firmom będzie coraz trudniej funkcjonować – mówi Andrzej Malinowski, prezydent KPP.
Problem dotyczy m. in. banku PKO BP SA, którego zysk w 2008 roku wyniósł 2,88 mld zł. Dziś Skarb Państwa, który posiada 51 proc. akcji banku, chce pozbawić go tych pieniędzy. – W czasie, gdy banki ograniczają oferty kredytowe dla przedsiębiorstw z powodu braku środków oraz niepewności co do rozwoju sytuacji gospodarczej, rząd podejmuje niespójne działania. – uważa Prezydent KPP. – Z jednej strony wprowadza ułatwienia w udzielaniu gwarancji kredytowych, a z drugiej zmniejsza wielkość środków, które mogłyby być przeznaczone na kredyty dla firm.
Drenowanie finansów największych i najefektywniejszych spółek należących do Skarbu Państwa nie zastąpi aktywnej i skutecznej polityki prywatyzacyjnej. Zdaniem Andrzeja Malinowskiego, ewentualne decyzje dotyczące wypłat dywidend powinny być poprzedzone głęboką analizą sytuacji finansowej spółek, strategicznych planów rozwojowych, a także – a może przede wszystkim – oceną ryzyk związanych z odebraniem znaczącej części płynności finansowej największych polskich spółek w dobie spowolnienia gospodarczego i zagrożeń z tym związanych.
Źródło: Konfederacja Pracodawców Polskich