Za wyborem obcej waluty przemawia przede wszystkim zdecydowanie niższe oprocentowanie kredytów w niej denominowanych, kształtujące się na średnim poziomie 3,8 – 4,3%. Tymczasem oprocentowanie zobowiązań w złotówkach wynosi już 6,8 – 7%. Jeszcze bardziej różnice te widać w comiesięcznych ratach. Przy kredycie w wysokości 350 tys. złotych rozłożonym na 30 lat – miesięczna rata wyniesie około 2,5 tys. zł (w przypadku zaciągnięcia go w złotówkach) i około 2 tys. (przy kredycie denominowanym we franku szwajcarskim). Różnica wyniesie więc około 500 zł.
Za kredytem w walucie szwajcarskiej przemawiają także zapowiedzi Rady Polityki Pieniężnej (RPP) dotyczące kolejnych podwyżek stóp procentowych, które oznaczają dalsze wzrosty oprocentowania zobowiązań w złotówkach. Wprawdzie Narodowy Bank w Szwajcarii (SNB) również zapowiada podobne kroki, ale różnice nadal będą znaczące.
Jednak kredyty denominowane we franku nie zawsze są najlepszym rozwiązaniem. Polecane są przede wszystkim osobom, które zamierzają pożyczyć powyżej 150 tys. złotych, a spłatę rozłożyć co najmniej na 10 lat. W przeciwnym razie ryzyko walutowe jest zbyt duże i może okazać się, że spłacą więcej niż w przypadku zadłużenia w złotówkach.