Dane na temat osób, które niesolidnie spłacają kredyt przechowywane są w Biurze Informacji Kredytowej ( BIK). – Dotychczas były dostępne do wglądu banków i samych zainteresowanych przez pięć lat po zakończeniu spłaty zobowiązania – mówi Grzegorz Aleksandrowicz, ekspert emFinanse, Doradcy Finansowi. Obecnie okres ten będzie przedłużony do 12 lat, o ile zwłoka w spłacie kredytu wynosiła powyżej 60 dni, a w ciągu kolejnych 30 dni bank wysłał klientowi upomnienie.
Dwunastoletni okres wynika z długości cyklu koniunkturalnego w Polsce. Według woli ustawodawcy, informacje mają przede wszystkim służyć polepszeniu danych statystycznych. – Jednak na nowych przepisach skorzystają także banki. Nowa regulacja może wpłynąć na zmniejszenie liczby tzw. „złych kredytów” – dodaje Grzegorz Aleksandrowicz.
Przyjęta nowelizacja może mieć dla klientów dwojakie skutki. Banki będą mieć nad nimi większą kontrolę. Zatem w przypadku osób, które nie mają problemów ze spłatą kredytu, będzie to mogło skutkować niższą ceną kolejnych zobowiązań.
Z drugiej strony mamy do czynienia z klientami nazywani przez BIK „nierzetelnymi”. ‑ Z doświadczenia wynika, że w przypadku wielu osób opóźnienia w spłacie kredytu nie są przez nie zawinione – mówi ekspert emFinanse. Przedłużenie życia takiej informacji może utrudniać zaciąganie zobowiązań w przyszłości.
Tak naprawdę o skuteczności nowych zapisów będzie decydowało to, jak daleko wstecz banki będą sprawdzać swoich potencjalnych kredytobiorców. Z praktyki wynika jednak, że obecnie są to najczęściej trzy lata (z możliwych pięciu). – Czas pokaże czy banki będą korzystać z nowych możliwości – podsumowuje ekspert emFinanse.