Jest to pierwsza podwyżka od kwietnia 2004 roku. Takie działanie ograniczające podaż pieniądza w chińskiej gospodarce wywołało negatywną reakcję na azjatyckich rynkach akcji. Shanghai Composite Index zareagował spadkiem o 1,7%. Przeceną dotknięte zostały również indeksy Korei (-0,8%), Tajlandii (-0,9%), Indonezji (-1,4%) i Australii (-1,1%). Japoński Nikkei również kończy dzień na lekkim „minusie” (-0,1%). Wygląda na to, że wzrost cen akcji z końca poprzedniego tygodnia może nie być kontynuowany. Obawy o konsekwencje zaciskania polityki pieniężnej na świecie mogącej spowodować globalne spowolnienie gospodarcze nadal determinują inwestorów. Kontrakty terminowe na indeksy amerykańskie dziś rano oscylują wokół „zera” zwiastując neutralne otwarcie za oceanem, co trudno uznać jako chęć powrotu do tendencji wzrostowej na tamtejszym rynku akcji. Także zachowanie naszej waluty nie wykazuje oznak powrotu inwestorów zagranicznych. Złoty pozostaje słaby. O godz. 7.10 za euro płacono blisko 4,07 zł a dolara ponad 3,23 zł. Podobną tendencję widać na węgierskim forincie. Za euro płaci się tam ponad 273 HUF. W tym samym czasie EUR/USD utrzymuje się poniżej poziomu 1,26 co zwiększa prawdopodobieństwo kontynuacji aprecjacji amerykańskiej waluty. Dolarowi pomagać może również rosnąca rentowność 2-letnich obligacji skarbowych USA. Sięgnęła ona poziomu 5,16% zachęcając inwestorów do powrotu do Stanów Zjednoczonych i zwiększając tym samym ogólnoświatową awersję do ryzyka. Dla porównania można dodać, że 2-letnie polskie obligacje skarbowe zanotowały w zeszłym tygodniu rentowność na poziomie 4,66% po tym jak nastąpiła ich wyprzedaż w związku z ucieczką kapitału z rynków wchodzących. Widać zatem niepodważalną atrakcyjność amerykańskiego długu względem polskich obligacji.
W tym tygodniu oprócz istotnych danych makroekonomicznych m.in. z amerykańskiego rynku nieruchomości nadejdzie szereg informacji z naszej gospodarki. Dziś poznamy majowe dane odnośnie przeciętnego zatrudnienia (prognoza +2,9% r/r) i wynagrodzenia (prognoza +4,7% r/r). Widać, iż wynagrodzenie rośnie szybciej niż inflacja (0,9% r/r) co może w perspektywie najbliższych kwartałów zmusić RPP do podwyżek stóp procentowych. Rynek kontraktów FRA wycenia wzrost WIBOR 1M do poziomu 4,3% już za sześć miesięcy. W tym kontekście patrząc dziwi ogólnopolska nagonka jaką prowadzą media w związku z rosnącym kosztem pieniądza w Szwajcarii zniechęcając Polaków do zaciągania kredytów w CHF. Jak widać rynkowe stopy procentowe rosną nie tylko w Szwajcarii, lecz w Polsce również co przekłada się na wzrost kosztu kredytu także w PLN.
We wtorek poznamy majową dynamikę produkcji przemysłowej a w piątek dynamikę sprzedaży detalicznej i stopę bezrobocia w naszym kraju oraz inflację bazową. Jak widać tydzień ten będzie obfitował w polskie dane makroekonomiczne, co pozwoli lepiej poznać aktualny obraz naszej gospodarki.
Michał Kowalski, Analityk w firmie Expander