Na rynku pośrednictwa finansowego panuje przekonanie, że wraca kredytowe eldorado. Powstają nowe firmy i wraca stara konkurencja. Rynek czeka raczej konsolidacja niż spektakularne powroty – ocenia w rozmowie z PRNews.pl Piotr Przedlacki, prezes Fines.
Wojciech Boczoń, PRNews.pl: Finesowi rośnie konkurencja – na rynku można zaobserwować powroty. Obawiacie się nowego gracza, czy jesteście zdania, że rynek pomieści także konkurencję?
Piotr Przedlacki, prezes Operatora Bankowego Fines: Panuje obecnie przekonanie, że wracają pionierskie lata 2003-2008, kiedy każdy mógł łatwo odnieść sukces na szybko rosnącym rynku. Powstają nowe firmy. Wraca też stara konkurencja, która porzuciła rynek w czasie kryzysu. Rynek czeka raczej konsolidacja niż spektakularne powroty.
Obecny, dojrzały i ustabilizowany rynek wymaga przede wszystkim wiarygodności i pełnej obsługi każdego etapu procesu kredytowego. Jako prekursor nowej kategorii podmiotów – operatora bankowego – z powodzeniem specjalizujemy się w tym, posiadając zarówno doświadczonych pracowników w centrali, jak też rozbudowaną strukturę terenową.
Czy otwieranie placówek w dobie rosnącego znaczenia kanałów elektronicznych ma sens? Nie skończy się to za chwilę masową likwidacją oddziałów?
Wyspecjalizowane placówki finansowe, zarówno bankowe, jak i pośrednictwa, mają przyszłość. Proste czynności bankowe, czyli przelewy, lokaty i małe kredyty, zdominuje Internet. W mojej ocenie za kilka lat zmniejszy się liczba oddziałów bankowych, także w efekcie konsolidacji branży, ale to raczej proces ewolucyjny. Z kolei profesjonalni doradcy, w tym wyspecjalizowana grupa pośredników, będą zyskiwali na znaczeniu.
Jakie są zalety pośrednictwa opartego o placówki? Skuteczność mobilnych agentów jest niższa?
Biuro kredytowe, jako fizycznie istniejące miejsce, ma szereg zalet. Można w wygodnych warunkach obsługiwać klientów, którzy niekoniecznie mają ochotę spotkać się w domu czy w miejscu pracy. Jest to też doskonały punkt reklamowy. Mobilni agenci docierają zwykle do innych kredytobiorców. Obie grupy doradców uzupełniają się, mając porównywalnie wysoką skuteczność.
Ile docelowo planujecie otworzyć placówek do końca roku i jakie są plany na przyszły rok.
Proces konsolidacji pod wspólną marką dokonał się już m.in. na rynku stacji benzynowych, dokonuje się w segmencie sklepów spożywczych, ale i nas to czeka. Do końca roku będziemy mieli 100 placówek franczyzowych, w kolejnym drugie tyle. Jest wielu chętnych, ale najważniejsza jest jakość sieci, dlatego starannie dobieramy naszych partnerów, aby cała sieć tworzyła mocną i wiarygodną strukturę.
Ilu agentów obecnie posiadacie? Czy zwiększycie liczbę agentów mobilnych?
Nawiązaliśmy już współpracę z większością agencji kredytowych w Polsce. Do końca roku będziemy mieli 3.000 agentów w naszej bazie, z czego przynajmniej 2/3 aktywnych. To obecnie największa i najbardziej efektywna sieć agentów kredytowych w kraju. Około 20% z nich prowadzi wyłącznie sprzedaż mobilną. Te proporcje raczej zachowamy, ale doskonalimy też ofertę i obsługę dla agentów mobilnych.
Czy dostrzegacie presję ze strony nowych graczy, typu Wonga czy Vivus?
Nie konkurujemy z Wonga czy z Vivusem, ale stanowimy dla nich dodatkowy kanał sprzedaży, nie obciążony naszą własną pożyczką, która może im zagrażać.
Nasza obecna oferta jest optymalnie dopasowana do potrzeb agenta kredytowego. Proponujemy zarówno kredyty bankowe obecnych liderów rynku consumer finance, jak Meritum Bank czy Alior Bank, powracający na rynek agencyjny Bank BPH oraz Getin Bank, ale też szeroką ofertę firm pożyczkowych.
Jak w kryzysie radzi sobie branża pośrednictwa finansowego? Z rynku płyną sygnały, że szykuje się odbicie i Polacy znowu przyjdą po kredyty.
Z perspektywy naszej sieci wygląda to bardzo dobrze. Wielu naszych agentów, którzy rzetelnie podchodzą do sprzedaży, osiąga naprawdę dobre wyniki.
Po okresie spłaty swoich zobowiązań, Polacy znowu chętnie przychodzą po kredyty i to nie powinno się zmienić. Sytuacja gospodarcza w Polsce jest stabilna, a nastroje konsumentów dobre, więc można oczekiwać lekkiego wzrostu jeszcze w tym roku.
Jakie wsparcie zapewniacie swoim agentom?
Kompleksowe i dopasowane do ich potrzeb. W ciągu 8 lat nieprzerwanej działalności sprzedaliśmy ponad 200.000 kredytów na kwotę 1,75 mld zł. A każdy kredyt to nowe doświadczenia. Dlatego też wspólnie z agentem analizujemy większość wniosków kredytowych, żeby znaleźć najlepszą ofertę kredytową. Zadowolony klient, który przyprowadzi kolejnego, to podstawa sukcesu.
Systematycznie rozwijamy też platformę informatyczną, jako podstawowe narzędzie codziennej pracy każdego agenta. Dążymy do tego, żeby wszystkie kredyty były dostępne w naszym systemie, co bardzo ułatwia i przyspiesza obsługę kredytów.
Prowadzimy też cykliczne szkolenia produktowe i sprzedażowe oraz organizujemy konferencje branżowe, żeby stworzyć silne środowisko zawodowe.
Na jesień 2013 roku szykujemy kilka nowości, które wzbogacą naszą ofertę, a niektóre z nich mogą zaskoczyć rynek, dlatego warto być z nami.
Dlaczego klient miałby brać kredyt u pośrednika, a nie bezpośrednio z banku? Taki kredyt nie jest droższy?
Ponieważ w jednym miejscu, szybko i sprawnie otrzyma ofertę kilku banków i firm pożyczkowych, które można wprost porównać i wybrać najlepszą. Po co chodzić od banku do banku, tracić czas i odpowiadać ciągle na te same pytania.
Koszty kredytu są porównywalne. Najważniejsza jednak jest kondycja finansowa pożyczkobiorcy. Od niej w decydujący sposób zależy wysokość raty. Nie zaś od miejsca, gdzie udzielana jest pożyczka. Dlatego warto terminowo regulować swoje zobowiązania, wtedy kredyt będzie tani.
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiał Wojciech Boczoń
