Jak podaje „Rzeczpospolita” w ciągu sześciu miesięcy 10 największych firm windykacyjnych przyjęło do odzyskania należności o wartości niemal 3,5 mld zł. Jest to o 39,7 proc. więcej niż w tym samym okresie roku ubiegłego. Jeśli chodzi o dynamikę wzrostu, to konkurentów całkowicie pobił EGB Investments. – Ostatnie tygodnie 2004 r. i pierwsze półrocze 2005 r. były okresem gwałtownego wzrostu ilości pozyskanych do obsługi i kupionych wierzytelności – wyjaśnia Krzysztof Matela, prezes EGB Investments.
Szefowie instytucji windykacyjnych podkreślają, że w pierwszym półroczu najważniejszym wydarzeniem był czerwcowy wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego dotyczący sprzedaży wierzytelności osób fizycznych. NSA orzekł, że niepotrzebna jest zgoda dłużnika na przekazanie jego danych firmie windykacyjnej. Tym samym postanowienie sądu zakończyło ciągnący się od kilku lat spór, który blokował dotąd firmy windykacyjne. Ten wyrok stanie się podstawą do pojawienia się na rynku ofert sprzedaży portfeli wierzytelności osób fizycznych.
Według dziennika prezesi firm windykacyjnych najbardziej liczą na zlecenia od banków. – Poprzez zaoferowanie w drugim półroczu 2005 r. i na początku przyszłego roku wierzytelności, które sięgną rekordowych wartości, rynek windykacyjny otrzyma kolejną możliwość rozwoju i wzrostu – mówi Krzysztof Matela.